Otóż nowy program „Moja Woda”, służyć ma dofinansowywaniu inwestycji związanych z małą retencją.
Pieniądze będzie można uzyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska za pośrednictwem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w danym regionie. Chętni mogą liczyć na dofinansowanie do 85 proc. kosztów (jednak nie więcej niż 5 tys. zł).
Mała retencja to proste sposoby na gromadzenie wody w okolicy. Pozwala nam zatrzymać lub spowolnić spływ wód, dbając przy tym o rozwój środowiska naturalnego. To zestaw wielu różnorodnych działań, które przynoszą wymierne korzyści zarówno dla ludzi, jak i przyrody. Budowa niewielkich zbiorników, oczek wodnych i stawów, zadrzewianie, renaturyzacja małych rzek oraz ochrona terenów podmokłych - to działania lokalne, które warto realizować i wspierać. W połączeniu z inwestycjami z zakresu dużej retencji, są skutecznym narzędziem w przeciwdziałaniu skutkom suszy i powodzi.
Dlatego program „Moja woda” ma pomóc rozwinąć w Polsce retencję w tej najmniejszej skali, czyli tzw. retencję przydomową. Ministerstwo Klimatu chce przekonać Polaków, by na części swoich ogrodów zrezygnowali z trawnika na rzecz modnych dziś rozwiązań, jakim są łąki kwietne, skuteczniej zatrzymujące wodę. Chodzi też o budowę oczek wodnych i zbiorników podziemnych, w których zbierane będą wody opadowe wykorzystywane później do podlewania naszych ogródków.
Wnioski o dofinansowanie można składać od 1 lipca w placówkach Wojewódzkich Funduszów Ochrony Środowiska. Na chętnych czeka łącznie 100 milionów złotych.
Więcej na temat małej retencji znajdziesz TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze