Jak podał PAP na razie wody nam nie brakuje ale zdaniem profesora Pawła Rowińskiego, hydrologa i wiceprezesa PAN jest to zagrożenie realne. Ograniczenie w dostępie do wody bieżącej wprowadzono w ubiegłym roku na przykład w miejscowości Skierniwice w województwie łódzkim. Taki scenariusz jest możliwy w innych miastach, zwłaszcza tam, gdzie jest tylko jedno miejsce poboru wody. W lepszej sytuacji są większe miasta, gdzie woda czerpana jest ze źródeł gruntowych i powierzchniowych.
- Wodę można zatrzymać również w miastach. Mowa tu o miastach gąbkach, czyli takim modelu miast gdzie jest mało betonu a dużo zieleni i drzew, które na dłużej zatrzymują wodę zamiast odprowadzać ją na zewnątrz – zauważa w rozmowie z PAP Paweł Rowiński.
Napisz komentarz
Komentarze