- Zacznijmy od tego, że obecnie nie przebywasz w Kędzierzynie-Koźlu, ale mieszkasz i trenujesz w hiszpańskiej Gironie. Jak wygląda tam sytuacja, obostrzenia rządowe i codzienne życie Hiszpanów?
- Od kilku tygodni sytuacja nie wygląda najlepiej. Życie w Hiszpanii, jak i większości krajów, zatrzymało się. Znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji, niespotykanej. Dostaliśmy nakaz pozostania w domach. Można wyjść jedynie do najbliższego sklepu lub apteki, i to w pojedynkę. Pozwolenie również jest na wyprowadzanie psa, z którego korzystam, i pomiędzy treningami wychodzę się dotlenić z moim pupilem Riko. Do sklepu wybieram się raz na dwa tygodnie, aby nie ryzykować ewentualnym zarażeniem. W ponad 700-tysięcznej Gironie jest przeszło 2 tysiące chorych, więc lepiej stosować się do narzuconych obostrzeń. Za ich złamanie są spore kary.
- Przebywając w niemal całkowitym zamknięciu, nie zrezygnowałaś z cyklu szkoleniowego. Jak wygląda twój dzień treningowy? Czy bardzo różni się od tego sprzed pandemii?
- Mój dzień, jak i cały tydzień, treningowy wygląda czasowo podobnie do tego sprzed pandemii. Trenuję około 20-25 godzin tygodniowo. Gdy basen został zamknięty, wdrożyłam więcej treningu specjalistycznego na lądzie, symulującego pracę rąk, nóg i tułowia, a więc elementów, jakie wykonuje się podczas pływania. Jednak po trzech tygodniach nie wytrzymałam i zainwestowałam w niewielki basen ogrodowy, który stanął na tarasie. Teraz pływam codziennie około 1,5 godziny przywiązana pasem do barierki, który utrzymuje mnie w miejscu na środku basenu. Przyznam, że była to dobra inwestycja.
- Przygotowania do sezonu zawsze są monotonne, ale dla zamkniętych w domu zawodników to jeszcze trudniejsze. Jak sobie radzisz fizycznie i psychicznie?
- Jako że triathlon składa się z trzech dyscyplin, dla mnie nie ma tutaj mowy o monotonii. Wszystkie jednostki treningowe wykonuję w domu. Rower na trenażerze, który ma opcję podłączenia do różnych aplikacji; głównie korzystam ze zwifta - jest to wirtualna platforma treningowa, która pozwala na integrację środowiska realnego ze światem wirtualnym, a więc jest to wirtualne współzawodnictwo. Trening biegowy wykonuję na bieżni mechanicznej, którą posiadam od ośmiu miesięcy. Większość specjalistycznych jednostek w moim treningu sprzed pandemii również wykonywałam w domu, ponieważ skupiam się podczas takiej sesji na osiąganych założonych parametrach treningowych. W przypadku roweru są to waty, a na bieżni prędkość i bardzo lubię tego typu treningi. Mój trener, z którym współpracuję od zeszłego roku, ma bardzo wymagające treningi i wierzcie mi, że czasem chciałabym się ponudzić.
- Jak wygląda sprawa odnowy biologicznej, ewentualnie rehabilitacji. Jest to w ogóle możliwe w zamknięciu?
- Moją domową odnową biologiczną jest solanka, czyli moczenie się przez około 30-45 minut w wannie z gorącą wodą, do której wsypuję 1,5 kg soli naturalnej kamiennej z Kłodawy - przywiozłam z Polski trzy worki po 25 kg, więc na trochę jeszcze starczy. Używam również różnych gadżetów do rolowania mięśni, a także wdrożyłam jogę, która fajnie rozciąga i odpręża organizm.
- Do treningów w domu potrzebny jest sprzęt. Ile kosztuje? Miałaś go wcześniej czy musiałaś kupić?
- Oczywiście posiadam sprzęt treningowy, który zakupiłam we wcześniejszych latach. Profesjonalnie trenuję i startuję od dobrych dziesięciu lat, a więc jestem zaopatrzona. Jedynie zainwestowałam we wspomniany wcześniej basen ogrodowy, który kosztował około 1000 zł.
- Czy wiadomo, kiedy rozpocznie się sezon? Gdzie będziesz mogła wystartować?
- Z tego, co mi wiadomo, to możliwe, że z początkiem sierpnia ruszą jakieś starty, ale szczegółów jeszcze nikt nie zna i trzeba być cierpliwym. Na razie o tym nie myślę. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz i co mogę zrobić w obecnej sytuacji, czyli trenować w domu, utrzymywać formę, wprowadzić do treningu elementy, na które miałam mniej czasu, takie jak joga czy trening core. Trzeba przetrwać ten czas.
- Życzymy więc wytrwałości i ślemy pozdrowienia od kibiców z Kędzierzyna-Koźla.
- Dziękuję. Mam nadzieję, że ten okres szybko minie i będzie tak jak kiedyś. Dbajcie o siebie! Jeśli nie musicie, to nie wychodźcie z domów. Życzę wszystkim zdrowia i do miłego spotkania w Kędzierzynie-Koźlu.
Napisz komentarz
Komentarze