- Wędrując po lesie w okolicach zakładów azotowych zauważyłem sporo ptaków krążących nad drzewami. Poszedłem w tym kierunku i po chwili natknąłem się na ślady krwi na śniegu – relacjonuje czytelnik.
Idąc przez kilkadziesiąt metrów po śladach natrafił na rozszarpanego młodego jelenia. Cielak był w większości zjedzony. Zostały tylko głowa z szyją i kawałkiem korpusu z przednimi kończynami. Zatem wilki musiały być głodne.
- Jeleń musiał długo walczyć, bo ślady są na sporej powierzchni. Znalazłem dwa różne tropy wilka, więc napastników musiało być przynajmniej dwóch – dodał autor zdjęć przysłanych do redakcji.
Prawdopodobnie drapieżniki zabrały ze sobą fragmenty upolowanej zwierzyny, albo jeden z nich został ranny, bo przy ich śladach odchodzących od miejsca zdarzenia były krople krwi. Tropy urwały się na łące, gdzie śnieg już stopniał.
Napisz komentarz
Komentarze