Zespół z Kędzierzyna-Koźla w meczu kończącym 24. kolejkę PlusLigi musiał radzić sobie bez trzech środkowych! Do nieobecnego już od kilku tygodni Karola Urbanowicza dołączyli też Andreas Takvam i świetnie spisujący się w ostatnich spotkaniach David Smith. Z konieczności na środku siatki zagrał nominalny przyjmujący, Jakub Szymański.
Pomimo takich problemów ZAKSA bardzo dobrze weszła w mecz. Przy stanie 3:3 punktował Bartosz Kurek, Patryk Szwaradzki został zablokowany, a Igor Grobelny posłał asa serwisowego i goście odskoczyli. Będzinianie próbowali nawiązać walkę i momentami zbliżali się do przeciwnika (8:9, 16:18), ale kędzierzynianie błyskawicznie powiększali przewagę. Kiedy Patryk Szwaradzki nadział się na blok Rafała Szymury, a w kolejnej akcji atakujący MKS-u popełnił błąd, to miejscowi tracili już pięć oczek (16:21). Jeszcze Damian Schulz spróbował poderwać swoich kolegów punktową zagrywką (18:21), ale za moment Kamil Maruszczyk popełnił błąd w ataku, a Mateusz Poręba zatrzymał na środku Mateusza Siwickiego i goście mieli setbola. Po chwili wykorzystał go Rafał Szymura.
Druga partia również od początku pod kontrolą siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Dobre przyjęcie sprawiło, że Marcin Janusz mógł perfekcyjnie rozgrywać, nieraz gubiąc blok przeciwnika. Po kontrze Bartosza Kurka było już 10:5. Serca kibiców na moment przyspieszyły, gdy w pewnym momencie Mateusz Poręba został uderzony piłką w nos i krwawiąc opuścił parkiet. Na szczęście zmiana nie była potrzebna, a nasz środkowy od razu zaliczył skuteczne akcje. Po kolejnej kontrze, wykorzystanej przez Rafała Szymurę, przyjezdni odskoczyli na 17:11. Po drugiej stronie siatki dobrą zmianę dał Damian Schulz i MKS zbliżył się na 15:19. Jednak po chwili Bartosz Kutek huknął ze skrzydła, a także dołożył asa serwisowego i szybko zrobiło się 24:17. Zwycięski punkt zdobył Igor Grobelny.
Więcej walki było w trzecim secie. Początek to gra punkt za punkt, ale po akcjach Damiana Schulza ekipa Nowak-Mosty wyszła na prowadzenie 9:7. Nie trwało ono długo, bo po akcjach Bartosza Kurka i Igora Grobelnego znów był remis 12:12. Zespół z Będzina znów odskoczył i trener Andrea Giani wziął pierwszy czas w meczu. Jego podopieczni ponownie wyrównali (15:15), ale rywale nie odpuszczali. Mateusz Siwicki zablokował Rafała Szymurę i MKS znów prowadził (19:17). Losy seta i meczu rozstrzygnęły się w końcówce. ZAKSA nie zamierzała przedłużać pojedynku. Główna w tym zasługa Bartosza Kurka, który kończył najważniejsze piłki.
Nasza drużyna odniosła siódme zwycięstwo z rzędu, a w tabeli wyprzedziła Bogdankę LUK Lublin. Już w czwartek 13 lutego o godz. 17.30 w hali "Azoty" dojdzie do derbów Opolszczyzny, gdy ZAKSA podejmie PSG Stal Nysę.
MKS: Brandon Koppers (14), Mateusz Siwicki (6), Mateusz Szpernalowski (1), Patryk Szwaradzki (2), Kamil Maruszczyk (1), Bartłomiej Wójcik (2), Maciej Olenderek oraz Damian Schulz (10), Dominik Depowski (5), Luka Tadić
ZAKSA: Bartosz Kurek (21), Marcin Janusz (1), Mateusz Poręba (9), Rafał Szymura (11), Jakub Szymański (2), Igor Grobelny (13), Erik Shoji
Napisz komentarz
Komentarze