Reklama
sobota, 12 kwietnia 2025 05:48
Reklama dotacje dla firm
Reklama
Reklama
Reklama

Inspiracje, wyzwania i sukcesy. Pisarka z Dziergowic o swoich nowych książkach

Pisarka i pasjonatka jeździectwa. Z mieszkanką Dziergowic, Agatą Gwóźdź, rozmawialiśmy o literackiej drodze, pasjach i nowych projektach.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP
Inspiracje, wyzwania i sukcesy. Pisarka z Dziergowic o swoich nowych książkach
Z Agatą Gwóźdź spotkaliśmy się w Empiku

Autor: W

Próbować, pisać, nie poddawać się - to motto, które przyświeca Agacie Gwóźdź, 28-letniej pisarce, która w 2023 roku zadebiutowała powieścią "Modliszka". Obok miłości do książek od dzieciństwa towarzyszy jej pasja do koni, realizowana w Stajni KaSiDa w Dziergowicach, gdzie pracuje jako instruktor jazdy konnej. Swoją literacką podróż zaczynała jako studentka medycyny. Po czterech latach zrezygnowała ze studiów, uznając, że zawód lekarza wiąże się z ciężarem, na który nie była gotowa. - Studia były ciekawe, ale w momencie bliższego kontaktu z pacjentami poczułam, że to nie jest moja droga. Pisanie stało się odskocznią od trudnych chwil i w końcu przekształciło się w realny projekt - moją pierwszą książkę - wspominała Agata Gwóźdź w wywiadzie dla "Lokalnej" sprzed półtora roku.

Reklama dotacje unijne dla firm

Debiutancka powieść Agaty opowiada o losach Pauliny, kobiety uwodzącej mężczyzn, by wyrównywać osobiste rachunki, oraz Wiktora, który chce wykorzystać Paulinę do własnych celów. Czytelnicy docenili nie tylko romantyczny wątek, ale także głębsze przesłanie książki. - Opinie, które najbardziej zapadły mi w pamięć, dotyczyły tego, że historia wychodzi poza typowy romans i porusza poważniejsze tematy - opowiadała nam autorka.

Nowe emocje i tajemnice

"Modliszka" zyskała szerokie grono czytelników, nieoczekiwanie stając się czymś więcej niż tylko pikantnym romansem. Jak podkreśla autorka, najbardziej zapadły jej w pamięć opinie czytelników, którzy byli pozytywnie zaskoczeni głębią historii. - Wiele osób zauważyło, że książka nie ogranicza się do typowej historii miłosnej, ale porusza także bardziej poważne tematy - mówi Agata Gwóźdź. - Taka reakcja odbiorców pokazuje, że mój debiut literacki to opowieść z wielowymiarowym przesłaniem, które wykracza poza ramy gatunku - dodaje. 

Kontynuacja "Modliszki" w postaci wydanej niedawno książki "Rok motyla" rozwija przede wszystkim losy głównych bohaterów - Pauliny i Wiktora. Jak podkreśla rozmówczyni, jest to ścisła kontynuacja pierwszej części, która pozwala czytelnikom ponownie zanurzyć się w ich skomplikowaną relację. Nowe wątki i postaci dodają historii głębi i dynamiki, dzięki czemu kontynuacja jest nie tylko rozwinięciem znanych już motywów, ale także odkrywaniem nowych emocji i tajemnic. - "Rok motyla" dalej opowiada głównie o losach tej dwójki, ale pojawiają się też nowe wątki i kilku nowych bohaterów. Odpowiada również na kilka pytań, które pozostały bez odpowiedzi w poprzedniej części - wyjaśnia autorka.

Główna bohaterka książki przechodzi znaczącą przemianę. Jej postać zyskuje nowe, bardziej złożone oblicza, co może zaskoczyć czytelników. - Po opiniach, które już do mnie spłynęły, wiem, że części osób brakuje temperamentu głównej bohaterki z poprzedniej książki. W tym tomie Paulina zostaje zamknięta w swego rodzaju złotej klatce i przygniata ją bagaż doświadczeń związanych z wydarzeniami fabuły, więc nie mogła pozostać taka sama - wyjaśnia Agata.

Tworzenie kontynuacji książki zawsze wiąże się z wyzwaniami, ale dla rozmówczyni największą przeszkodą okazał się czas. - Najtrudniej było mi chyba wygospodarować odpowiednią jego ilość, tak żeby pogodzić pisanie "Roku motyla" z kolejnymi projektami książek, które nagle zaświtały mi w głowie, no i oczywiście z prowadzeniem stajni, bo w okresie letnim było tam co robić - przyznaje.

"Rok motyla" nie kończy jeszcze opowieści o Paulinie i Wiktorze. - Jest to druga część trzytomowej serii z głównym wątkiem skupiającym się na relacji tej dwójki - zdradza autorka.

Nie jest to jednak koniec jej literackich planów. Chce jeszcze stworzyć przynajmniej jedną historię o losach innego bohatera tej książki. Choć ta powieść nie będzie już tak ściśle powiązana z "wielką trójką", otworzy przed czytelnikami nowe możliwości i historie do odkrycia. Agata nie ukrywa, że kontynuacja "Roku motyla" może zaskoczyć fanów. - Myślę, że mogą być zaskoczeni, bo z opinii, które już czytałam, jasno wynika, że wpleciony przeze mnie wątek tajemnicy i zbrodni świetnie się przyjął i niewielu się go spodziewało - przyznaje pisarka.

Książka dla dzieci

"Rok motyla" to nie jedyna książka, jaką w ostatnich dniach wydała autorka z Dziergowic. W jej najnowszej pracy - skierowanej do młodszych czytelników książce pt. "KASiDowe opowieści. Zimowe przygody kucyka Kropka" - pisarka dzieli się historią kucyka, który zdobył szczególne miejsce w jej sercu. Pomysł na książkę zrodził się spontanicznie, a inspiracją była nie tylko miłość do koni, ale także licznie przychodzące do stajni dzieci.

- Kiedy więcej osób dowiedziało się, że piszę książki, ktoś rzucił hasło, że fajnie byłoby przeczytać coś mojego dla dzieci - mówi Agata Gwóźdź. - Usiadłam do komputera i zaczęłam pisać pierwsze opowiadanie o Kropku - pierwszym kucyku, który zamieszkał w stajni KASiDa - precyzuje. - Starałam się poruszyć zagadnienia, jak ponoszenie porażek, pomaganie zwierzętom zimą, dzielenie się czy pielęgnowanie chęci odkrywania i przeżywania przygód. Chciałam, żeby dzieci po przeczytaniu książki wyniosły coś więcej niż tylko czystą rozrywkę - wyjaśnia autorka. 

Kropek, spersonifikowana postać kucyka, nie tylko przeżywa przygody, ale również spotyka się z wyzwaniami, które mogą stanowić punkt odniesienia dla młodych czytelników. W książce poruszone są również tematy przyjaźni, odpowiedzialności i marzeń.

- Pisanie książki dla dzieci różni się od pisania powieści dla dorosłych - przyznaje Agata. - Starałam się używać mniej skomplikowanych słów i składni, w przeciwieństwie do tego stylu, którego używam w książkach dla dorosłych, więc czasem musiałam poprawiać napisany tekst, ale kiedy już się przyzwyczaiłam, szło bardzo łatwo - uśmiecha się.

Zdecydowała się osobiście uczestniczyć w procesie tworzenia ilustracji do "Zimowych przygód kucyka Kropka". - A całość tego procesu domykała reszta naszego stajennego KASiDa teamu. Można zatem powiedzieć, że wszystko pozostało w rodzinie - mówi Agata. - Sama nigdy wcześniej nie zajmowałam się grafiką i ilustracjami, ale kiedy zaczęłam w tym uczestniczyć, bardzo się w to wkręciłam i mam nadzieję, że gdy jeszcze trochę poćwiczę, sama będę mogła zadbać o wizualną stronę moich książek - dodaje.

Autorka ma już w planach kontynuację - chce stworzyć całą serię książeczek o Kropku i innych kucykach ze swojej stajni.

Głowa pełna pomysłów

Napisanie książki dla dzieci stanowiło dla niej spore wyzwanie. Choć początkowo miała obawy, jak poradzi sobie z przestawieniem się na inny styl pisania, szybko poczuła, że książka dla młodych odbiorców zyskuje swój naturalny rytm. - Na początku nie wiedziałam, czego się chwycić, więc przestawienie na inny styl wydawało się trudne - przyznaje Agata. - Ale kiedy zaczęłam, poszło gładko. Natomiast w historii dla dorosłych liczba wątków i dbałość o szczegóły przy dużej objętości tekstu to wciąż większe wyzwanie - zaznacza.

Tym razem postawiła na model selfpublishingu, czyli wydawanie książek bez pośrednictwa tradycyjnego wydawnictwa, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu mogła szybko oddać publikację w ręce czytelników, a współpraca z Empikiem, który stał się głównym dystrybutorem jej tytułów, ułatwiła ich dostępność szerokiemu gronu odbiorców. - Dzięki temu mogłam dostarczyć książkę w odpowiednich formatach i nie musiałam martwić się o dystrybucję. To idealny układ, który pozwala mi na szybsze dotarcie do czytelników - mówi autorka.

- Podczas pracy nad "Rokiem motyla" czułam jednocześnie znużenie i ekscytację, bo tę część książki wydawałam sama, bez wydawcy - opowiada Agata. - Musiałam nauczyć się nowych rzeczy, co było wspaniałą przygodą, ale i wyzwaniem. Kiedy już wszystko ogarnęłam, praca nad książką stała się bardziej ekscytująca, a mniej męcząca - mówi z uśmiechem.

Pisanie książek dla różnych grup wiekowych wiąże się z rozmaitymi reakcjami odbiorców. Książka dla dzieci, dzięki bliskości środowiska jeździeckiego, szybko znalazła swoich czytelników. - Łatwiej było mi znaleźć odbiorców tej książki, ponieważ mam kontakt z dziećmi, które interesują się końmi. W przypadku 'Modliszki', której tematyka skierowana była głównie do dorosłych, proces dotarcia do odpowiednich czytelników trwał dłużej - nie ukrywa.

Nie spoczywa na laurach i już planuje kolejne projekty. Zainteresowana literaturą młodzieżową, przygotowuje książkę, która również będzie miała jeździecki klimat. - Mam wiele pomysłów, zastanawiam się, kiedy uda mi się je zrealizować - śmieje się Agata. - Na pewno chciałabym spróbować swoich sił w literaturze młodzieżowej, i mam już ogólny zarys fabuły takiej książki. Mam nadzieję, że za miesiąc lub dwa będzie ona dostępna w księgarniach - zdradza.

Zdrowy balans

Pisanie książek jest procesem, który stał się nie tylko formą twórczości, ale także sposobem na wyrażenie swoich pasji i codziennych doświadczeń. Agata przyznaje, że inspiracje do pisania czerpie dosłownie zewsząd. - Czasem natchnie mnie jakaś rozmowa, coś zasłyszanego mimochodem na ulicy, czy zdarzenie z bliskiego otoczenia lub dalekiego świata - mówi. Zauważa, że kiedyś miała trudności ze znalezieniem inspiracji, ale teraz dostrzega je w każdym zakamarku życia. - Dzieci, z którymi pracuję, może nie bezpośrednio, ale pośrednio miały wpływ na powstanie książki o Kropku - przyznaje, wskazując na pytania rodziców, siostry czy mamy, które na co dzień mają kontakt z dziećmi. To dzięki nim zdecydowała się spróbować sił w gatunku książki dla dzieci.

Cały artykuł w 1. w 2025 r. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 14 stycznia. Dostępny również w formie cyfrowej - http://gazeta.lokalna24.pl/  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Monitoring tam trzeba zainstalować bo zaraz ten zabawki zniszczą. A pobliska policja ma to w d*pie...Data dodania komentarza: 11.04.2025, 17:00Źródło komentarza: Nowoczesny plac zabaw w zielonej scenerii. ZDJĘCIAAutor komentarza: miejscowyTreść komentarza: Na biedną i inteligentną nie trafiło.....Data dodania komentarza: 11.04.2025, 16:56Źródło komentarza: Kobieta skuszona obietnicą szybkiego zysku – straciła blisko 200 tysięcy złotychAutor komentarza: ElektronikTreść komentarza: Mam zaszczyt być absolwentem technikum elektryczno- elektronicznego ówcześnie mieszczącego się w dzisiejszych zgliszczach. Szkoła do której najtrudniej było się dostać a jeszcze trudniej ukończyć. Już w III klasie korzystaliśmy z podręczników akademickich w zakresie automatyki i elektroniki. Cała klasa zdawała dodatkowo matematykę na maturze bo nie musieliśmy się do tego dodatkowo przygotowywać. Inżynierowie Starostka, Czerniachowski,Neumann i Leksza zorganizowali nam wiele nieprzespanych nocy ale dzisiaj... łezka w oku. Serdecznie pozdrawiam wszystkich absolwentów ZST i dawnych nauczycieli.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 16:37Źródło komentarza: „Hala Tysięczna” - czyli popularne blachowiańskie „baraki” - miała swój wojenny epizod. ZDJĘCIAAutor komentarza: Ślonski synekTreść komentarza: Wspaniała kuźnia kadr. Wyszło z niej wielu przyszłych inżynierów, realizują się w Polsce, Niemczech i na całym świecie. Stajnia dla koni za Niemca i stąd też ksywka jednego nauczyciela. Łącznik ze stołami do pingla. Ogrzewanie parowe i jego efekty dźwiękowe, codziennie szkolne bułki na przerwie. O piwnicach wiedzieliśmy, że są. Pisemko podziemne BARAKOWÓZ, mam 1 egzemplarz. Kiedyś to było.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 12:53Źródło komentarza: „Hala Tysięczna” - czyli popularne blachowiańskie „baraki” - miała swój wojenny epizod. ZDJĘCIAAutor komentarza: hahaTreść komentarza: jakiś lokalny gawędziarz dorobił legendę do baraku który dawno temu powinien być rozebranyData dodania komentarza: 11.04.2025, 12:16Źródło komentarza: „Hala Tysięczna” - czyli popularne blachowiańskie „baraki” - miała swój wojenny epizod. ZDJĘCIA R Autor komentarza: Rychu, taki lepszy Ryszard.Treść komentarza: My w PiS udzieliliśmy 250.000 wiz w różnych placówkach dyplomatycznych. A prezydent Andrzej Duda słusznie blokuje odwołanie tych ambasadorów z placówek. My w PiS ubogaciliśmy kraj elitarnymi przedstawicielami wielu krajów i jednej religii, co już widać w miastach w trakcie Ramadanu.Data dodania komentarza: 10.04.2025, 23:58Źródło komentarza: Nowa dyrektor ICSO „Blachownia” i plany współpracy z miastem
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 2 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama