- Musztarda sarepska została wytworzona przez Braci Morawskich - Herrnhutów w osadzie Sarepta nad Wołgą – opowiada Karol Trefon w filmie przygotowanym przez kanał historyczny Burger King. - Właśnie, znajdujemy się w części Pawłowiczek, która do 1945 roku nosiła nazwę Gnadenfeld. Tę osadę utworzyli Bracia Morawscy, którzy przybyli w 1782 roku do Pawłowiczek – precyzuje w rozmowie z autorem filmu, Sławomirem Wilkowskim, Karol Trefon.
Herrnhuci – kim byli?
Herrnhuci, znani także jako Bracia Morawscy, wywodzili się z husyckiego odłamu protestantyzmu. Po wojnach husyckich zostali zmuszeni do emigracji i osiedlili się w różnych częściach Europy. W 1782 roku, pod wodzą hrabiego Nikolausa von Zinzendorfa, przybyli do Pawłowiczek, gdzie założyli osadę Gnadenfeld, czyli „pole łaski”.
- Herrnhuci to społeczność niezwykle religijna i zorganizowana. Ich życie opierało się na pracy, nauce i wierze. Nie tolerowali lenistwa ani alkoholizmu. To ich determinacja sprawiła, że Pawłowiczki stały się jednym z najważniejszych ośrodków ich działalności na Śląsku - mówi Karol Treffon.
Musztarda sarepska i jej związek z Herrnhutami
Musztarda sarepska, znana dziś na całym świecie, ma swoje korzenie w osadzie Sarepta nad Wołgą, którą Herrnhuci założyli w XVIII wieku na zaproszenie carycy Katarzyny II. Bracia Morawscy, znani ze swojej przedsiębiorczości, rozpoczęli tam uprawę gorczycy sarepskiej i opracowali recepturę wyjątkowej musztardy.
- To właśnie Herrnhuci, dzięki swojej innowacyjności, stworzyli produkt, który stał się rozpoznawalny na całym świecie. Choć Sarepta leży daleko od Pawłowiczek, duch ich przedsiębiorczości jest obecny także tutaj - wyjaśnia Treffon.
Musztarda sarepska jest symbolem, który pokazuje, jak daleko sięgała działalność tej społeczności. Do dziś jest uznawana za jedną z najważniejszych musztard w Rosji i Europie.
Edukacja i innowacje w Pawłowiczkach
Herrnhuci założyli w Pawłowiczkach seminarium teologiczne, które działało przez niemal sto lat (1818–1918).
- Seminarium było fenomenem. Przyciągało uczniów z całej Europy i wykształciło około 600 absolwentów. To niespotykane, by wiejska osada miała tak wysoki poziom edukacji - podkreśla Treffon.
Oprócz nauk teologicznych Herrnhuci kładli duży nacisk na praktyczną edukację. - Dzieci rolników uczęszczały do Winterschule - szkół zimowych, które funkcjonowały w okresie, gdy prace polowe były wstrzymane – dodaje Karol Treffon.
Osada rzemieślnicza i duch przedsiębiorczości
Rzemiosło i przemysł były kolejnymi filarami działalności Herrnhutów. W Gnadenfeld funkcjonowały liczne warsztaty, a największym zakładem była fabryka maszyn – Gnadenfeldmaschinenfabrik.
- Fabryka zatrudniała setki pracowników i słynęła z innowacyjnych pieców kaflowych, które każdy mógł samodzielnie złożyć w domu. To było zupełnie nowe podejście w tamtych czasach - mówi Karol Treffon.
Zasadą, którą kierowali się rzemieślnicy Herrnhutów, była rywalizacja wyłącznie jakością, a nie ceną swoich produktów. To podejście zapewniło im renomę i zaufanie klientów.
Religia i wyjątkowe tradycje
Religia odgrywała centralną rolę w życiu Herrnhutów. W osadzie znajdował się Beat House – dom modlitwy. Ich podejście do życia i śmierci różniło się od katolickiego: na pogrzeby ubierali się na biało, śpiewali radosne pieśni, wierząc, że zmarły wraca do domu Pana.
- Wierzyli, że śmierć to powrót do Boga, a nie koniec drogi. To piękny przykład ich głębokiej wiary - opowiada Karol Treffon.
Upadek Gnadenfeld
Historia Herrnhutów w Pawłowiczkach zakończyła się tragicznie w 1945 roku, kiedy zostali zmuszeni do opuszczenia osady.
- Wielu z nich czuło się obywatelami tej ziemi, ale po wojnie, jako niemieckojęzyczni mieszkańcy, zostali wypędzeni. To był koniec jednej z najbardziej rozwiniętych społeczności na Śląsku - mówi Karol Treffon.
Ślady Herrnhutów w Pawłowiczkach
Dziś w Pawłowiczkach można odnaleźć liczne ślady działalności Herrnhutów. Warto wspomnieć:
• Budynek dawnego seminarium teologicznego, obecnie siedzibę Urzędu Gminy.
• Hotel Kremser, który gościł Gerharta Hauptmanna, autora wiersza „Dzień w Gnadenfeld”.
• Aptekę rodziny Weczki, która zasłynęła z farmaceutycznych odkryć.
Historia, która inspiruje
Karol Treffon, pasjonat historii Pawłowiczek, od lat przybliża losy Herrnhutów. Organizuje wycieczki, prowadzi wykłady i współpracuje z lokalnymi instytucjami, aby pamięć o tej niezwykłej społeczności pozostała żywa.
- Historia Herrnhutów to dowód na to, jak wielki wpływ może mieć zorganizowana i pracowita społeczność na rozwój regionu. Musztarda sarepska, fabryki, edukacja – to wszystko było możliwe dzięki ich wyjątkowemu podejściu do życia - podsumowuje Karol Treffon.
Dzięki takim inicjatywom możemy dziś odkrywać, jak wielowymiarowe było dziedzictwo Herrnhutów, które do dziś inspiruje mieszkańców i badaczy regionu.
Tekst powstał w oparciu o materiał przygotowany przez Sławomira Wilkowskiego z Kanału Bunker King.
Zapraszamy do obejrzenia poniższego filmu.
Napisz komentarz
Komentarze