Takowy projekt powstał z inicjatywy Krzysztofa Bernarda. Podobnie, jak w przypadku retromuzycznego portalu, chodzi w tym przypadku o ocalenie od zapomnienia twórczości rodzimych artystów.
- Na lokalnej scenie mieliśmy swoistego króla bluesa. Był nim bez wątpienia Kazimierz Pabiasz. Miałem wielką przyjemność być gościem lokalnych muzyków, którzy postanowili odtworzyć to, co Kazik zostawił po sobie. "Blues jak K" czyli blues jak Kazik. Kapelusz z głowy panowie: Krzysztof Bernard - gitara, śpiew, Lucjan Drążkiewicz - gitara basowa, Rafał Bar - perkusja - wylicza Zbigniew Kowalski.
Przypomnijmy, pochodzący z Kędzierzyna-Koźla, artysta bluesowy Kazimierz Pabiasz zmarł po ciężkiej chorobie 19 grudnia 2021 roku. Odszedł w wieku 65 lat.
Początki twórczości
Kazimierz Pabiasz swoją pierwszą, własną, już wtedy mocno osadzoną w stylistyce blues-rockowej grupę o nazwie „Blues jak Cobra”, założył w 1974 roku. W 2013 roku w Józefowie pod Warszawą reaktywował jeden z najbardziej znanych w kraju i za granicą zespół „Breakout”. Formacja zmieniła nazwę na „Old Breakout”. Istotnie jego skład stanowili ostatni żyjący muzycy tego zespołu. Kazimierz Pabiasz zastąpił nieżyjącego Tadeusza Nalepę. Trasa koncertowa „Old Breakout” trwała 5 lat (2014-2018).
Następnie Kazimierz Pabiasz postanowił kontynuować styl i muzykę zespołu „Breakout” tworząc własny projekt „Tribute to Breakout Night”, który został ciepło przyjęty przez publiczność.
Kazimierz Pabiasz był nagradzany za własne kompozycje oraz za aranżacje muzyki bluesowych coverów na wielu konkursach i festiwalach muzyki blues-rockowej. Artysta nagrał płyty: „Blues jak Cobra” - tekst, gitara, vocal, „Za głosem bluesa idź” - gitara, vocal oraz płytę „Tryptyk Opolski” - tekst, gitara, vocal, „Pociąg złoty” - tekst, gitara, vocal.
Przez wiele lat współpracował z muzykami, którzy kładli podwaliny pod polską muzykę blues-rockową do których należeli między innymi: Krzysztof Dłutowski, Józef Hajdasz, Zbigniew Wypych, Winicjusz Chróst i Wojciech Morawski, Marek Raduli z Kędzierzyna-Koźla, Cezary Czternastek z zespołów „Easy Rider” i „Kasa Chorych”, Michał Bereźnicki („Złe Psy”), Leszek „Duce” Jakubowski były muzyk z zespołu „Piersi”, Przemek Niemiec („Bank”), Leszek Cichoński z zespołu Tadeusza Nalepy, Irek „Pióro” Nowacki („Recydywa Blues Band”), Włodek „Lola” Krakus z zespołu Tadeusza Nalepy, Winicjusz Chróst, Tadeusz Trzciński, Józef Hajdasz, Zbigniew Wypych, Marek Surzyn, Krzysztof Dłutowski, Wojciech Morawski, Maciej Kubicki (wszyscy z zespołu „Breakout”), Jacek Krzaklewski („Perfect”), Marek Kapłon i Janusz Niekrasz (obaj „TSA”), Dariusz „Wodzu” Henczel, Piotr Ożerski, Jacek Korzeniowski (cała trójka z zespołu „Oddział Zamknięty”), Darek Czarny - były muzyk „Starego Dobrego Małżeństwa”, Tomasz Kwiatkowski („Cree”).
Ku pamięci
Nowy projekt muzyczny, który utrwalić ma pamięć o zmarłym bluesmanie, bardzo przypadł do gustu Zbigniewowi Kowalskiemu, który jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat rodzimych artystów.
- Krzysztof Bernard pomyślał o Kaziku Pabiaszu między innymi dlatego, że razem występowali na scenie. Zna jego repertuar bardzo dobrze i próbuje go w pewien sposób odzyskać dla zainteresowanych. W ten sposób będą się mogli lepiej zapoznać z twórczością Kazika. Zdaniem Krzysztofa Bernarda nie każdy artysta obrał w swoim życiu taką drogę jaką powinien. Przykładowo Kazik zafascynowany muzyką zespołu „Breakout”, cały czas dążył do tego, aby związać się jak najbliżej właśnie z tą formacją. No i w pewnym sensie mu się to udało, bo przecież współpracował z muzykami, którzy grali wcześniej z Tadeuszem Nalepą. Kazik, jako śpiewający gitarzysta, został frontmanem tej grupy. Po kilku latach ta współpraca została zakończona. Natomiast zdaniem Krzysztofa Bernarda, gdyby Kazik Pabiasz postawił na siebie, a mianowicie na własną twórczość, to mógłby z tych swoich fascynacji artystycznych wyciągnąć znacznie więcej korzyści. Kazik był samoukiem i drzemał w nim wielki potencjał. Miał predyspozycje do tego, żeby samemu liderować i przebić się z jakimś własnym pomysłem. Zaszedł na tyle wysoko, że miał takie możliwości, ale nie wykorzystał ich do końca - przekonuje Zbigniew Kowalski.
Jego zdaniem należy tę pamięć za wszelką cenę podtrzymywać, ale nie powinna się ona ograniczać tylko do jednej osoby.
- Kazik, Kazikiem, ale trzeba też wspomnieć o osobach z którymi on współpracował, czerpał od nich swoją wiedzę i od których się uczył, uznając wiele z nich za autorytety. To chociażby Tadek Bratus, czy Heniek Pela - dodaje Zbigniew Kowalski,
Nasz rozmówca 11 lat swojego życia poświęcił na gromadzenie informacji, materiałów, a także licznych pamiątek po artystach związanych z Kędzierzynem-Koźlem. Ich twórczość przybliżał za pośrednictwem portalu Retromuzyka.pl. Pan Zbigniew potwierdził w rozmowie z nami, że nie jest już w stanie dalej prowadzić tej strony, chociażby z uwagi na wynikające z tego faktu obciążenia finansowe. Tymczasem bardzo trudno znaleźć sponsora, który chciałby wspierać taką działalność. Wielka szkoda, ponieważ portal Retromuzyka.pl. to prawdziwa encyklopedia życia muzycznego w naszym mieście. Wszystko wskazuje na to, że 2 listopada br. przestanie ona funkcjonować.
Pan Zbigniew zdołał wszystkie zawarte w niej materiały zarchiwizować, aby nie przepadły wraz z wyłączeniem wspomnianej strony. Przez te wszystkie lata współtworzył ją ze swoim pochodzącym z Kędzierzyna-Koźla kolegą Zygmuntem Pieluchem, który wyemigrował do Niemiec i zajmował się w przypadku Retromuzyki oprawą techniczno-graficzną.
- Skopiowałem w sumie 400 stron tekstów, choć jest tego znacznie więcej, nie wspominając już o zdjęciach, które tworzyłem i gromadziłem przez ostatnie 11 lat, bo tyle trwała ta nasza przygoda z Retromuzyką - kończy Zbigniew Kowalski.
Poniżej ciekawe artykuły z Retromuzyki, bliskie opisanej wyżej tematyce.
Napisz komentarz
Komentarze