Niestety, choć część obiecanych funduszy trafiła do jednostek OSP, większa część środków wciąż nie została przekazana. Brakująca kwota do 2 mln zł, obiecana każdej spełniającej warunki gminie, która wykazała się wyjątkowo wysoką frekwencją w wyborach sprzed roku, wciąż nie zasiliła kasy bierawskiego samorządu.
W wyborach parlamentarnych, zarówno do Sejmu, jak i do Senatu, frekwencja w gminie Bierawa była wysoka. W przypadku Sejmu wyniosła ona 62,46 proc., natomiast w wyborach do Senatu - 62,38 proc. Taki wynik uplasował Bierawę w czołówce gmin wiejskich powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, co mogło być powodem do dumy dla lokalnych władz i mieszkańców. Szczególnie wysoką frekwencję odnotowano w sołectwach, jak Kotlarnia, Goszyce, Ortowice oraz Stare Koźle. Odzwierciedlało to wysoki poziom zaangażowania obywatelskiego i chęć uczestnictwa w demokratycznym procesie wyborczym.
Przed wyborami Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ogłosiło, że gminy o populacji nieprzekraczającej 20 tys. mieszkańców, które osiągną frekwencję na poziomie przynajmniej 60 proc., mogą liczyć na wsparcie finansowe. Funkcjonowanie klubów sportowych miało zasilić 250 tys. zł. Identyczna kwota miała trafić do kół gospodyń wiejskich, zespołów ludowych i orkiestr dętych.
Z kolei Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zadeklarowało, że gminy, które mają nie więcej niż 20 tys. mieszkańców, a wykazały się największą frekwencją wyborczą w powiecie, w ramach akcji profrekwencyjnej "Bitwa o remizy" otrzymają po milionie złotych na termomodernizację, remont lub wyposażenie remiz. Ten zakres w późniejszym czasie rozszerzono o zakup sprzętu.
Na tym nie koniec. Drugi milion złotych miał zostać przyznany w ramach tzw. "budżetu obywatelskiego", w którym to mieszkańcy mogliby decydować o alokacji środków na lokalne projekty, takie jak place zabaw czy inne ważne inwestycje dla społeczności.
Gdzie te pieniądze?
Część obiecanych środków trafiła do gminy Bierawa. Otrzymane 500 tys. zł z "Bitwy o remizy" wsparło m.in. zakup dwóch nowych lekkich pojazdów ratowniczo-gaśniczych dla lokalnych jednostek OSP w Brzeźcach i Starym Koźlu. Nowoczesne pojazdy znacząco poprawią gotowość operacyjną strażaków i umożliwią im skuteczniejsze działanie podczas pożarów, wypadków drogowych czy innych zdarzeń losowych. Jednakże co z pozostałymi 500 tys. zł, które pozwoliłyby na termomodernizację remiz, do dziś nie wiadomo.
Reszta obiecanych funduszy, która miała zasilić inne projekty, wciąż nie dotarła do gminy. Zabrakło środków na wsparcie kół gospodyń wiejskich (maksymalnie 50 tys. zł na jedno KGW) oraz lokalnych klubów sportowych. Nie wypłacono również miliona złotych na budżet obywatelski, co wywołało rozczarowanie wśród mieszkańców, którzy liczyli na to, że będą mogli współdecydować o rozwoju swojego otoczenia.
Wójt gminy Bierawa, Krzysztof Ficoń, również nie kryje frustracji. W rozmowie z "Lokalną" stwierdza: - Na pewno pieniądze z programu "Bitwa o remizy" bardzo nam pomogły. Dobrze, że w końcu je otrzymaliśmy, bo długo na nie czekaliśmy. Jednak dostaliśmy tylko 500 tys. zł. O drugiej połowie miliona, która miałaby wesprzeć termomodernizację naszych remiz, nie ma żadnych informacji.
Jak wyjaśnia, inne obiecane środki również stoją pod znakiem zapytania. - Tego miliona złotych z budżetu obywatelskiego, 250 tys. zł na koła gospodyń wiejskich i 250 tys. zł na sport może już nie być - rozkłada ręce. W sprawie pieniędzy na gminny sport bierawski samorząd prowadził korespondencję z Kancelarią Premiera i Ministerstwem Sportu i Turystyki.
- Ostatecznie odpowiedziano nam, że środki nie zostały zabezpieczone w budżecie państwa. Ministerstwo poinformowało, że pieniądze będą przyznawane w innej formule, w ramach konkursu otwartego dla wszystkich gmin - dodaje wójt Ficoń.
Jego urząd skontaktował się z gminą Kornowac w powiecie raciborskim, która również znalazła się w gronie 314 samorządów z najwyższą frekwencją w październikowych wyborach parlamentarnych, wyróżnionych w akcji "Bitwa o remizy" (frekwencja 71,79 proc.). - Gmina Kornowac potwierdza, że nie ma możliwości otrzymania środków - mówi włodarz.
Tymczasem jeszcze w październiku 2023 r. departament edukacji i komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, cytowany przez businessinsider.com.pl, zapewniał: "Zgodnie z założeniami programu kwota 314 mln zł jest zabezpieczona. Będzie wypłacona w 2024 r.".
Obiecali, ale nie ma
- Dostaliśmy z Kancelarii Premiera informację, jak wiele innych gmin, że poprzednicy ogłosili, ale nie zabezpieczyli środków w budżecie państwa - wójt Ficoń za niespełnione obietnice obarcza winą polityków.
Cały artykuł w 39. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 22 października. Dostępny również w formie elektronicznej - E-WYDANIE
Napisz komentarz
Komentarze