- Pani prezes, zacznijmy może od tematu wciąż bardzo aktualnego. Chodzi o wrześniowe zagrożenie powodziowe naszego miasta. Teraz kataklizm nas oszczędził, dzięki czemu infrastruktura wodno-kanalizacyjna nie ucierpiała, jak miało to miejsce podczas poprzednich powodzi: z 1985, 1997 oraz 2010 roku. Mam tu na myśli chociażby oczyszczalnię ścieków, przepompownie, ciągi kanalizacyjne itp. To wszystko wymagało później kosztownych napraw, modernizacji. Tym razem oczyszczalnia ścieków nie była zagrożona między innymi dlatego, że w 2022 roku powstał wał „Kędzierzyn”, który - jak widać - zdał egzamin.
- To prawda, zabezpieczenie wałowe znajdujące się w sąsiedztwie miejskiej oczyszczalni ścieków było priorytetem również dla gminy, gdyż uchroniło ono infrastrukturę miejskiej spółki. Natomiast dla bezpieczeństwa miasta kluczowe znaczenie odegrał zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny. To był ten element w systemie ochrony przeciwpowodziowej, którego nam brakowało. Wrześniowe wydarzenia jedynie utwierdziły nas w przekonaniu, że był on bardzo potrzebny. Natomiast sytuacja do samego końca była niepewna. Dlatego bogatsi o pewne doświadczenia z przeszłości, zabezpieczyliśmy nasze zaplecze administracyjne m.in. przy ulicy Filtrowej. Wiemy, że budynek ten był dwukrotnie zalewany przez ciek Lineta, w związku z czym wspólnie z pracownikami podjęliśmy kroki, aby zminimalizować ewentualne straty.
Spółka administruje i zarządza także kanalizacją deszczową m.in. w Koźlu. Nasze zadanie polega na ciągłym utrzymaniu jej w należytym stanie, zapewniającym ciągły odbiór wód opadowych. Wykonujemy to zgodnie z przyjętym harmonogramem, obejmującym czyszczenie i sprawdzanie drożności kanałów, czy też utrzymanie urządzeń na wylotach do cieków wodnych. Dzięki zaangażowaniu pracowników spółki odbiór wód deszczowych przebiegał bez zakłóceń.
- Powróćmy jeszcze do oczyszczalni ścieków, która została rozbudowana w 1997 roku. Obiekt liczy już 27 lat. Z tego, co pamiętam, nasza oczyszczalnia została zmodernizowana w 2010 roku. Niestety, uległa wtedy zalaniu przez pamiętną powódź, a wykonawca nie zdążył jeszcze zejść z placu budowy. Więc gdy woda opadła, mógł sfinalizować prowadzone i zmierzające ku końcowi roboty. Dobrze, że majątek spółki MWiK był ubezpieczony, bo pozyskane od ubezpieczyciela pieniądze odciążyły, mocno nadwyrężony usuwaniem skutków powodzi, budżet Kędzierzyna-Koźla. Wszystkie zniszczenia w miarę szybko usunięto. Jednak czas nieubłaganie leci. Oczyszczalnia ścieków jest intensywnie użytkowana i część jej elementów trzeba zmodernizować, a są to przecież niemałe koszty.
- Oczyszczalnia ścieków, mimo że liczy sobie kilka dobrych lat, funkcjonuje bez zarzutu, a jakość ścieków oczyszczonych odpowiada wszelkim normom i parametrom określonym w prawie i decyzjach środowiskowych. Spełnienie wymagań jakościowych ścieków związane jest z ciągłym doskonaleniem procesu technologicznego i potrzebami modernizacyjnymi. Z racji braku na ten czas środków z zewnętrznych źródeł finansowania podjęliśmy decyzję, że będziemy te zadania realizować z własnych wygospodarowanych przez spółkę środków.
W ostatnich miesiącach spółka MWiK zakupiła urządzenia do separacji i płukania piasku oraz prasopłuczkę skratek, których zadaniem jest redukcja ilości i poprawa jakości odpadów powstających podczas mechanicznego oczyszczania ścieków, co przełoży się na niższe koszty utylizacji tych odpadów.
Ponadto wiosną tego roku oddaliśmy do użytku dwie instalacje fotowoltaiczne o mocy 100 kW na terenie oczyszczalni ścieków oraz 50 kW na terenie Zakładu Uzdatniania Wody przy ulicy Dunikowskiego. Dzięki fotowoltaice i praktycznie 100-procentowej autokonsumpcji uzyskujemy realne obniżenie zużycia energii z sieci.
- Podczas powodzi pojawił się temat przydatności wody do spożycia. Pani prezes wydała wówczas stosowny komunikat, który uspokajał mieszkańców w tej kwestii. Był on istotny, ponieważ na terenach powodziowych zakazywano spożywania wody z wodociągów gminnych. Myśmy byli i jesteśmy w zupełnie innej sytuacji, ponieważ czerpiemy wodę z bezpiecznego źródła.
- Było to dla nas dość ciekawe doświadczenie ze względu na to, że faktycznie w kraju pojawiały się takowe komunikaty, rozpowszechniane przez Główną Inspekcję Sanitarną, które zalecały ostrożność przy spożywaniu wody z kranu. Jednakże dotyczyło to tych miejscowości, które zostały zalane wodami powodziowymi i gdzie wystąpiło ryzyko uszkodzenia ujęć wody i infrastruktury wodociągowej.
Mieliśmy mnóstwo zapytań, czy nasza woda jest faktycznie w pełni zdatna do spożycia, czy jest zdrowa. Pomimo że na naszej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych cyklicznie informowaliśmy, że nasza woda jest pobierana z bardzo bezpiecznych warstw wodonośnych i jej jakość nie budzi żadnych wątpliwości, to musieliśmy na bieżąco prostować wszystkie nieprawdziwe informacje. Woda w Kędzierzynie-Koźlu jest pozyskiwana z zasobów podziemnych, trzecio- i czwartorzędowych, czyli z głębokości od 100 do 120 metrów, za pomocą studni głębinowych. To są ujęcia bardzo bezpieczne pod względem jakości wody. Sytuacja związana z zagrożeniem powodziowym nie miała absolutnie żadnego wpływu na ewentualne pogorszenie się jakości wody w naszych kranach. Na bieżąco monitorujemy jakość wody w sieci. Dlatego nasz przekaz w tym temacie był taki jednoznaczny, dobitny i uspokajający. Zawsze powtarzam, że w takich sytuacjach jedynym pewnym źródłem informacji, co do stanu faktycznego, są internetowe strony spółki MWiK, gminy Kędzierzyn-Koźle lub komunikaty przekazywane za pośrednictwem lokalnych mediów.
- Pozostańmy zatem przy tematyce wody i… pogody, która - co udowodnił ten rok - w dużym stopniu wpływa na funkcjonowanie spółki MWiK. Mieliśmy bardzo suche i gorące lato. Rozumiem, że przełożyło się to na nieco większe zużycie wody przez konsumentów i tym samym wpływy do budżetu spółki.
- Faktycznie, w okresie letnim odnotowaliśmy wyższą sprzedaż wody bezpowrotnie zużytej, czyli tzw. wody przeznaczonej między innymi do podlewania ogrodów. Wzrost oscylował w granicach kilku procent. Monitorowaliśmy na bieżąco sytuację. Rosnący pobór wody wśród naszych odbiorców następował zwłaszcza w okolicach letnich weekendów.
Są to takie dni, kiedy zapotrzebowanie na wodę u naszych klientów jest wyższe z uwagi na podlewanie ogródków, czy też napełnianie basenów, co niewątpliwie przekładało się też na wysokość rachunków. W związku z tą sytuacją nie występuje u nas jakiekolwiek zagrożenie, jeśli chodzi o zasoby wodne. Jesteśmy pod tym względem bezpieczni jako gmina, a także część powiatu, gdyż zaopatrujemy w wodę również niektóre miejscowości w gminach ościennych. Jako spółka bardzo dbamy o nasze ujęcia, czyli studnie głębinowe. Modernizujemy je, aby były sprawne i dobrze funkcjonowały, tym bardziej że są to ujęcia liczące sobie kilkadziesiąt lat. Poza tym finalizujemy pozyskanie decyzji środowiskowej na uruchomienie kolejnej studni, którą wykonaliśmy na kozielskiej wyspie, więc już w przyszłym roku powinna ona zostać oddana do eksploatacji. Nowa studnia zabezpieczy zapotrzebowanie na wodę w mieście i zarazem zwiększy nasze możliwości produkcyjne.
- To zapytam jeszcze na koniec o ceny wody. Jaka jest perspektywa, biorąc pod uwagę rosnące koszty funkcjonowania spółki i planowane inwestycje, które obciążą budżet MWiK-u?
- Obecnie łączna cena za wodę i ścieki dla przysłowiowego Kowalskiego wynosi 14,24 zł netto, czyli 15,38 zł brutto za metr sześcienny (5,27 za m sześc. wody i 8,97 za m sześc. ścieków netto). Stawki te obowiązują do końca lutego 2025 roku. Natomiast od marca przyszłego roku do lutego 2026 roku będzie to kwota 14,48 zł netto, czyli 15,64 zł brutto za metr sześcienny (5,32 za m sześc. wody i 9,16 za m sześc. ścieków netto).
Natomiast już za rok będziemy się przygotowywać do kalkulacji nowych cen. Czas pokaże, jak będą się kształtowały prognozy wzrostu m.in. cen energii i kosztów pracy oraz tych elementów kosztotwórczych, na które spółka nie ma wpływu. Z mojej strony mogę zapewnić, że robimy wszystko, aby ceny wody i ścieków w naszym mieście były jak najniższe i pozwalające jednocześnie utrzymać nasze usługi na jak najwyższym poziomie.
Rozmawiał Andrzej KOPACKI
Napisz komentarz
Komentarze