Zespół z Kędzierzyna-Koźla przystąpił osłabiony do meczu w Gdańsku. W ekipie Andrei Gianiego nie dość, że brakowało kontuzjowanego Bartosza Kurka, to skręcona kostka wykluczyły z gry Rafała Szymurę, a infekcja Mateusza Porębę.
W pierwszym secie gra była szarpana. Raz jeden, a raz drugi zespół prowadził dwoma, trzema punktami. Gospodarze lepiej prezentowali się w bloku, a ZAKSA nadrabiała przyjęciem i nieco lepszym atakiem. Od stanu 17:17 toczyła się walka punkt za punkt. Nikt nie odpuszczał i o losach partii zdecydowała emocjonująca końcówka. Przy remisie po 26 ważną piłkę skończył Andreas Takvam, a za moment Paweł Pietraszko zaatakował w aut i to przyjezdni wyszli na prowadzenie w meczu.
Po zmianie stron Trefl rozpoczął od 4:0, ale po chwili było 5:4 dla gości. Miejscowi znów odskoczyli na 13:10, jednak kędzierzynianie odrobili straty, a po asie serwisowym Igora Grobelnego wyszli na prowadzenie 14:13. Przyjmujący wyrastał na lidera swojej drużny, bo świetnie grał w przyjęciu (67 procent po dwóch setach) i był skuteczny w ataku (71 procent po dwóch setach). Od tego momentu ZAKSA przejęła inicjatywę (17:14) i nie oddała prowadzenia do końca. Po ataku Mateusza Rećki było 24:21, a po chwili zwycięski punkt zdobył Igor Grobelny.
Zespół z Kędzierzyna-Koźla w trzeciej odsłonie od początku uzyskał niewielką przewagę (3:1, 8:6, 13:11). W pewnym momencie przyjezdni mieli już trzypunktową zaliczkę (16:13), ale podopieczni trenera Mariusza Sordyla walczyli i doprowadzili do remisu po 17. Kiedy Mateusz Rećko wykorzystał kontrę było 20:18, ale Trefl znowu doprowadził do wyrównania (21:21). ZAKSA jednak nie zamierzała przedłużać tego pojedynku. Igor Grobelny zdobył meczbola, a mecz zakończył Marcin Janusz asem serwisowym.
Trefl: Jakub Jarosz (12), Moustapha M’Baye (12), Piotr Orczyk (4), Kamil Droszyński (3), Jakub Czerwiński (4), Paweł Pietraszko (9), Voitto Koykka oraz Rafał Sobański (5), Jorna Gijs (4), Alaksiej Nasewicz
ZAKSA: Marcin Janusz (1), Igor Grobelny (19), Andreas Takvam (4), Jakub Szymański (4), Karol Urbanowicz (8), Mateusz Rećko (21), Erik Shoji oraz Kajetan Kubicki, David Smith (3), Maciej Nowowsiak
Napisz komentarz
Komentarze