W ostatnich latach coraz mniej zajęcy kicało w naszych lasach i po polach. Jednakże zając wyraźnie wykazuje trend wznoszący, co potwierdzają wyniki inwentaryzacji zwierzyny, którą cyklicznie przeprowadza Nadleśnictwo Kędzierzyn.
W ciągu dnia z uwagi na maskujący kolor sierści, zające zazwyczaj są dobrze ukryte, ale przy wieczornych obserwacjach zauważymy wysoką aktywność - szczególnie w środowisku leśno-polnym - czytamy na facebookowym profilu Nadleśnictwa Kędzierzyn.
To niewątpliwie dobra wiadomość dla miłośników dzikiej przyrody w naszym regionie, ponieważ przez wiele lat populacja zajęcy gwałtownie spadała. Zresztą nie tylko u nas.
W Polsce liczebność zajęcy wynosi niewiele ponad 0,5 mln osobników i systematycznie maleje. Jeszcze na początku lat 90. XX wieku było ich ponad 1,1 mln, a w latach 70. prawie 3,2 mln.
Powodem spadku populacji jest przypuszczalnie wprowadzenie u lisów okresowych szczepień ochronnych przeciwko wściekliźnie, jako że głównym wrogiem zajęcy szaraków (szczególnie młodych) w środowisku naturalnym jest lis.
Szczepienia ochronne, które w zamyśle miały zahamować rozprzestrzenianie się wścieklizny wśród lisów, a tym samym zmniejszyć zagrożenie dla ludzi, przyniosły też uboczny skutek: zwiększenie ich liczby, a tym samym zmniejszenie populacji zająca szaraka.
Istotny, niekorzystny wpływ wywiera też zanik tradycyjnego rolnictwa oraz jego mechanizacja (koszenie łąk), ruch drogowy (brak przejść przecinających drogi dla migrujących dzikich zwierząt) oraz liczne, zdziczałe psy i koty.
Przy współpracy z https://www.akar.olsztyn.pl/
Napisz komentarz
Komentarze