Szczęśliwa rodzina mieszka na osiedlu Pogorzelec w Kędzierzynie-Koźlu. Laureatkę naszej zabawy odwiedziliśmy 20 czerwca. Otrzymała sporo prezentów za wygraną w konkursie.
Helena śpieszyła się z przyjściem na świat. - Jest wcześniakiem, urodziła się w 35. tygodniu ciąży - opowiada Paulina Przymorska. Na porodówce obecny był Mikołaj - 2 kwietnia o godz. 18.38 przeciął pępowinę. Dziewczynka w chwili przyjścia na świat ważyła 2 kg i mierzyła 44 cm. - Rośnie zdrowo. Jest bardzo żywym, energicznym dzieckiem, często się uśmiecha - opowiada szczęśliwa mama.
Rodzice wspólnie wybrali imię dla córeczki. - Zawsze mi się podobało imię Helena, tak miała na imię moja prababcia. Heleny to zawsze fajne kobiety - śmieje się Paulina. - Oboje chcieliśmy mieć syna, ale gdy okazało się, że Paulina jest w ciąży, to nie było tak, że to musi być syn i córeczka nie wchodzi w grę. Urodziła się córeczka i bardzo się cieszymy. Daje nam mnóstwo szczęścia i radości - przyznaje Mikołaj Nowiński.
Po powrocie ze szpitala do domu na bobasa czekał piękny pokoik, który Mikołaj wyremontował z pomocą szwagra. Sporo jest w nim motywów z dinozaurami. - To nasza kochana „Dinusia” - tłumaczą rodzice. Na jednej ze ścian pokoju jest piękna biblioteczka Heleny. To seria książek o małej dziewczynce, która każdego dnia uczy się nowych rzeczy. Rodzice już czytają je swojej córeczce. Dbają też o to, by wspólnie opiekować się dzieckiem. - Przebieraniem i karmieniem zajmujemy się razem. W nocy też razem wstajemy. Raz ja kąpię córkę, a Paulina dba o pielęgnację jej skóry, a na następny dzień jest zamiana. - Tak żeby nikt nie był poszkodowany - żartuje głowa rodziny.
Mikołaj pracuje jako monter nawierzchni dróg torowych. Z wykształcenia jest kucharzem i wcześniej pracował w swoim zawodzie w Norwegii. - Nie przyjeżdżałem zbyt często do Polski - przyznaje, ale gdy pojawił się w listopadzie 2022 roku w jednym z lokali w Kędzierzynie-Koźlu i poznał Paulinę, jego życie uległo zmianie.
- Umówiłam się na drinka z koleżanką. A kiedy już miałyśmy iść do domu, akurat podjechał Mikołaj i koleżanka nas sobie przedstawiła. Od razu złapaliśmy fajny kontakt. Od następnego dnia zaczęliśmy ze sobą pisać. Mieliśmy dużo wspólnych tematów i zainteresowań. Po paru dniach zaczęliśmy się spotykać i w sumie wiedzieliśmy, że coś z tego będzie - wspomina Paulina.
Znajomość szybko przerodziła się w miłość. W lutym 2023 roku Mikołaj podjął decyzję, że zrezygnuje z pracy w Norwegii i wróci do Polski. - To nie dla mnie. Poznałem dużo osób, które pracowały w zawodzie kucharza, ale często nie miały rodzin, a jeżeli miały, to je zaniedbywały. Ja zawsze chciałem założyć rodzinę, mieć dzieci, stworzyć prawdziwy dom i oceniłem, że nie zrobię tego, pracując w ten sposób, dlatego postanowiłem zmienić zawód - opowiada Mikołaj.
Po powrocie do Polski para zamieszkała za sobą, a gotowaniem zajęła się Paulina. - Kuchnia jest moja - przyznaje młoda mama. - Pracując jako kucharz, spędzałem dużo czasu na gotowaniu. Po pracy nie miałem na to ochoty i tak już zostało. Umiejętności zostały, ale chęci już nie - tłumaczy.
Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania Paulina zaszła w ciążę. - To nas bardzo ucieszyło i zbliżyło. Może potoczyło się to szybko, ale dziś jesteśmy pewni, że tak miało być. Bycie rodzicami i wspólna opieka nad dzieckiem zbliża nas coraz bardziej - przyznaje Paulina.
Narodziny Heleny sprawiły wielką radość całej rodzinie. To pierwsza wnuczka dla dziadków z obu stron. Dlatego gdy zaczął się plebiscyt "Lokalnej", wszyscy zaangażowali się w głosowanie. Najbardziej dziadek Jacek, który pieczołowicie zbierał kupony konkursowe. Wraz z żoną Anią mieszkają niedaleko swojej wnuczki. - Dziadek Jacek najczęściej nas odwiedza, bo jest już na emeryturze, więc ma czas - mówi Paulina. Rodzice Mikołaja, Iwona i Jarosław, mieszkają w Zdzieszowicach. Zaległości w odwiedzaniu ukochanej wnuczki nadrabiają z reguły w weekendy. Wszyscy obsypują ją prezentami.
Helena pracuje nad tym, żeby stać się córusią tatusia. - Póki co nie owinęła sobie jeszcze mnie wokół palca, ale powoli to robi - przyznaje Mikołaj. - Staram się zajmować nią jak najwięcej, kiedy jestem w domu. Helena jest bardzo grzeczna i ciekawa świata. Rozgląda się i obserwuje, co się wokół niej dzieje.
Dziewczynka lubi spędzać czas na macie interaktywnej. - Ale gdy za długo leży, to daje znać, że chce iść na ręce - zauważa Paulina. Wtedy do akcji wkracza tato, którego ulubionym zajęciem jest wspólny taniec z córką. - Lubię się z nią w ten sposób bawić, poza tym przy muzyce uspokaja się, tak samo jak przy kąpieli - opowiada Mikołaj.
Rodzina dba o to, by spędzać jak najwięcej czasu razem. - Wstajemy między 6 a 7, przebieram i karmię Helenę. Potem buja się na bujaczku około godziny. Między 11 a 12 wychodzimy na spacer. Po południu, jak ma dobry dzień, to bawi się na macie edukacyjnej i obserwuje, bo jest bardzo ciekawa. Około 20 czas na kąpiel i pielęgnację. Później karmienie i czas na usypianie przy muzyce - opowiada Paulina.
Rodzice Heli na razie nie planują ślubu, ale niewykluczone, że się to zmieni. - Jesteśmy nowoczesną parą i czekam, aż Paula mi się oświadczy, ale jeszcze się nie zebrała do tego - żartuje Mikołaj. Młodzi rodzice chcieliby razem z ukochaną córeczką jak najwięcej podróżować i zwiedzać świat. Życzymy im dużo zdrówka, realizacji planów i jak najwięcej radości z bycia rodzicami.
Napisz komentarz
Komentarze