Radość Tahera i jego żony Katarzyny z narodzin wnuczki jest ogromna, ponieważ pierwszy raz zostali dziadkami. Przy czym zaznaczyć należy, że Marta była pacjentką Tahera Ben Rhaiema, nim jeszcze poznała swojego przyszłego męża.
Alia urodziła się w kozielskim szpitalu 10 października. W listopadzie wygrała organizowany przez redakcję „Lokalnej” plebiscyt na Bobasa Miesiąca. Spotkaliśmy się z nią i jej wyjątkowymi rodzicami w piątek 15 grudnia. Szczęśliwa rodzina od kwietnia tego roku mieszka w Bierawie, wcześniej - przez 7 lat - żyli w Katowicach, gdzie Marta pracowała jako opiekunka w żłobku, a Rami studiował medycynę na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach. Właśnie robi specjalizację z ginekologii i wszystko wskazuje na to, że pójdzie w ślady taty.
Rodzina Ramiego Ben Rhaiema ma arabskie korzenie.
- Kiedyś była taka możliwość, by studiować w Związku Radzieckim, i tato, który jest Tunezyjczykiem, po zdanej maturze, pojechał tam na studia. Moja mama, która jest Polką, też studiowała w ZSRR i tak poznali się na pierwszym roku. Mama studiowała stomatologię, a tato ginekologię. W 1994 roku przyjechali do Polski. W 1996 roku przyszedłem na świat ja, w 1998 roku mój brat, a w 2003 roku drugi brat – opowiedział pokrótce historię swojej rodziny Rami, który wychowany w naszej kulturze, nie chciałby wracać na stałe w rodzinne strony. Ale na wakacje chętnie obiera ten kierunek.
- Jeszcze 15 lat temu, kiedy przeloty samolotem nie były tak popularne, to podróżowaliśmy do Tunezji samochodem i promem. Jechaliśmy do Marsylii lub Genui na prom, płynęliśmy całą dobę i potem jeszcze 300 km jechaliśmy w rodzinne strony. Więc jak podróżowaliśmy tam, to od razu na cały miesiąc – wspomina z sentymentem Rami.
Martę poznał 10 lat temu.
- Poznaliśmy się przez znajomych. W związku jesteśmy od prawie 8 lat. W sierpniu 2021 roku mąż się oświadczył, a już w lutym wzięliśmy ślub – opowiada Marta Ben Rhaiem.
Narodziny Alii spowodowały, że pokochali nową rzeczywistość jeszcze bardziej.
- Naszym największym marzeniem było mieć dziecko i mamy wymarzoną córeczkę. Teraz chcemy tylko zdrowia dla nas wszystkich, żebyśmy mogli cieszyć się życiem w trójkę – przyznają szczęśliwi rodzice.
Ukochana córeczka jest ich oczkiem w głowie. Spędzają z nią mnóstwo czasu. Lubią zwłaszcza wspólne spacery.
- Alia jest wesołą dziewczynką. Dużo uśmiecha się i gaworzy, szczególnie kiedy mówimy i uśmiechamy się do niej. Lubi leżeć na macie interaktywnej i oglądać zabawki zawieszone na pałąku – opowiada Marta Ben Rhaiem.
- Jest największym szczęściem, jakie mogło nas spotkać – dodaje szczęśliwa mama. Dziewczynka od samego początku potrzebowała dużo bliskości.
- Pierwsze 6 tygodni nie schodziła mi z rąk, włącznie ze spaniem w nocy, tak że było to bardzo duże wyzwanie dla mnie. Od dwóch tygodni sytuacja zaczęła się normować. Śpi z nami w łóżku, ale już nie na nas. Drzemki przesypia w swoim koszyczku Mojżesza, ale jeśli ma potrzebę, to drzemki kontaktowe z rodzicami również się pojawiają, co - nie ukrywamy - bardzo nas cieszy, bo kochamy te wspólne pobudki, uśmiechy, przytulasy i pogaduszki – opowiada Marta Ben Rhaiem.
Laureatka naszego konkursu to trzecia wnuczka w rodzinie Marty i pierwsza prawnuczka. Szczęśliwą prababcią została Łucja. Również babcia Ramiego, Irena, została prababcią.
Natomiast mama Marty, Iwona, została babcią już po raz trzeci. Po jednym wnuku obdarzyli ją dwaj bracia Marty.
Półtoraroczny Antoś i trzytygodniowy Mikołaj bardzo lubią spotkania z kuzynką.
- Antoś opiekuje się Alią jak starszy brat, jest bardzo troskliwy i opiekuńczy. Dużo się przytula, podaje smoczek, wozi w wózku i często chciałby ją trzymać na rączkach – przyznaje Marta.
Jej wygrana w plebiscycie dostarczyła rodzinie wiele pozytywnych emocji. W głosowanie zaangażowało się dużo osób, a za zwycięstwo najbardziej trzymał kciuki dziadek Taher. Alia za wygraną dostała atrakcyjne nagrody, o których piszemy na stronie www.bobasmiesiaca.pl.
Dziewczynka rośnie zdrowo, od chwili przyjścia na świat przybrała na wadze ponad 2,5 kg i urosła o 8 cm. Wszystko wskazuje na to, że rodzinę czeka w najbliższym czasie wyprawa na basen. Rami chce zapisać córkę do szkoły pływania dla noworodków.
- Może jej się spodoba, bo jest to bardzo fajne. Ja akurat nie lubię pływać i bardzo nad tym ubolewam, bo jest to jeden z najlepszych sportów, jaki można uprawiać – uważa tato Alii i tłumaczy, że jeśli tylko dziecko lubi wodę, to jest to najlepszy czas, by nabyło szybko umiejętność pływania.
- Do ósmego miesiąca dzieci mają odruch wstrzymywania powietrza – wyjaśnia Rami.
Marta zdradziła nam, że wraz z mężem myślą o rodzeństwie dla córeczki. Sympatycznej rodzinie życzymy jak najwięcej pięknych chwil, radości z wychowywania córeczki, dużo zdrówka i aby zrealizowała swoje plany.
Napisz komentarz
Komentarze