Piotr Zwadło ma 21 lat i mieszka w Polskiej Cerekwi. Trenuje triathlon od czterech lat. Jest studentem trzeciego roku wychowania fizycznego na Akademii Nauk Stosowanych w Raciborzu. Pracuje jako ratownik wodny na basenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Wcześniej był zawodnikiem KT Żywiec. Od tego roku nie należy do żadnego klubu.
Trenuje na własną rękę - poza treningami biegowymi, gdzie przygotowuje go trener lekkoatletów ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu Piotr Morka. Piotr biega u niego od listopada ubiegłego roku.
W czerwcu tego roku w Rzeszowie nasz triathlonista zdobył swój pierwszy medal rangi mistrzostw Polski w triathlonie, a mianowicie na Mistrzostwach Polski Age-Group M20-24 wywalczył brąz na dystansie sprinterskim - 750 m pływanie, 20 km rower i 5 km bieg. Zdobył również złoto w Katowicach na dystansie supersprinterskim - 300 m pływanie, 8 km rower i 1,5 km bieg.
- Biorę także udział w wielu zawodach pływackich oraz biegowych, o każdej porze roku - mówi Piotr Zwadło.
Swoją przygodę ze sportem rozpoczął w wieku 7 lat od trenowania karate w Kędzierzynie-Koźlu w szkole Bushido. Tę sztukę walki uprawiał przez sześć lat, aż do pierwszej klasy gimnazjum.
- Później zacząłem trenować pływanie w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Trenowałem przez cztery lata. Następnie, w 2019 roku, przerzuciłem się na triathlon. Trenuję go aż do dziś - mówi sportowiec, w którego rodzinie nikt przed nim nie trenował i nie zajmował się sportem tak aktywnie jak on.
- Na początku w stronę sportu pokierowali mnie rodzice, a później sam szukałem czegoś, co byłoby dla mnie. Tym okazał się właśnie triathlon - wyznaje młody mężczyzna. Dodaje, że sport jest dla niego tak naprawdę wszystkim. - Trudno jest mi zrobić dłuższą przerwę od sportu, ponieważ nie potrafię nic nie robić przez kilka dni. Muszę iść na rower, biegać, pływać albo pograć w grę zespołową - podkreśla.
Kim się widzi za kilka lat? Ma nadzieję, że dalej będzie trenował triathlon, niewykluczone, że na wyższym poziomie, jeżeli pozwoli na to forma.
- Wiadomo, że chciałbym być lepszy, szybszy, ale czas pokaże oraz to, jak będę o siebie dbał. Może zostanę trenerem, założę swój klub triathlonowy i będę prowadził sportowo młodych zawodników - zastanawia się Piotr Zwadło.
Sporty wytrzymałościowe, takie jak triathlon, pozostawiają głęboki ślad w życiu pasjonatów. To połączenie pływania, jazdy na rowerze i biegu wymaga ogromnego zaangażowania, determinacji i dyscypliny. W tym wieloaspektowym sporcie wybór dystansu to indywidualna preferencja.
Pytanie o preferowany dystans w triathlonie jest jak wybór własnej drogi. Każdy uczestnik ma swoje predyspozycje i preferencje. Nasz rozmówca podkreśla, że wybór ten zależy od indywidualnych upodobań. Niektórzy czują się lepiej na sprintach, inni czerpią radość z dłuższych dystansów. Początkowo zazwyczaj stawia się na krótsze odległości, a z czasem, jeśli polubi się ten sport, możliwe jest poszerzenie horyzontów.
Różnorodność i planowanie. Typowy tydzień treningowy triathlonisty to zróżnicowany zestaw aktywności. Zaczyna się od starannie przemyślanej rozgrzewki: luźnego biegu, spokojnej jazdy na rowerze albo przepłynięcia kilkuset metrów różnymi stylami.
- Następnie wykonuje się najrozmaitsze ćwiczenia, dostosowane do konkretnej dyscypliny. W przypadku roweru jest to kilka przyspieszeń na podwyższenie tętna, a w pływaniu - szybsze zadanie także na rozgrzewkę - mówi Piotr Zwadło. - Kiedy wykonam takie wprowadzenie do treningu biegowego, kolarskiego lub pływackiego, koncentruję się na głównym zadaniu, które musi zostać wykonane zgodnie z planem. Po zakończeniu treningu następuje odpoczynek, luźny trucht, rozjazd lub rozpływanie, a po wszystkim rozciąganie, które pomaga w regeneracji - precyzuje.
Zachowanie balansu między dyscyplinami to wyzwanie i zaangażowanie. Nasz rozmówca stawia na regularne treningi każdej z trzech dyscyplin triathlonu. Jest to jednak wyzwanie, które wymaga czasu i zaangażowania. Stawia na trzy treningi z każdej z nich w ciągu tygodnia. Pamięta jednak, że szczególne znaczenie ma dla niego pływanie. Dlatego jeśli znajduje więcej czasu, poświęca go na trening pływacki.
Kariera triathlonisty niesie ze sobą wiele chwil tryumfu i satysfakcji. Piotr wspomina o swym największym sukcesie, czyli zdobyciu mistrzostwa Polski w triathlonie na dystansie supersprinterskim w kategorii Age-Group M20-24. A także o najbardziej satysfakcjonującym momencie w swojej karierze - niezapomnianym uczuciu, gdy ukończył ekstremalne zawody - Kocierz Extreme Triathlon w 2020 r. Wyzwanie związane z przepłynięciem 1 km, przejechaniem 60 km z 1500-metrowym przewyższeniem oraz przebiegnięciem 13 km z 700-metrowym przewyższeniem zrealizował w czasie czterech godzin.
Zarządzanie czasem między treningami, pracą, nauką i życiem prywatnym jest kluczowe dla triathlonisty. Nasz rozmówca wstaje wcześniej, by móc skupić się na treningach przed innymi obowiązkami.
Otoczenie ma duże znaczenie podczas treningów. Piotr uwielbia ćwiczyć w górzystym terenie, czerpiąc przyjemność z ładnych widoków. Jednak najlepiej czuje się w swoim rodzinnym miejscu, gdzie ma wszystko pod ręką.
Nie zapomina, że przy intensywnych treningach kluczowe jest odpowiednie odżywianie się. Stawia na większe spożycie węglowodanów i białek, ograniczając tłuszcze. Jego dieta opiera się na różnorodnych produktach, które dostarczają energii do codziennych wyzwań.
- Jem dużo makaronów, ryżu, ziemniaków, kaszy, płatków owsianych, owoców, warzyw, nabiału, mięsa chudego, ale tłuste też zdarzy mi się zjeść. Słodycze też zjadam, gdy mam na nie ochotę. Jeśli chodzi o kaloryczność, to spożywam 4,5-5 tys. kalorii dziennie - wyjawia sportowiec.
Presja i stres towarzyszą sportowcom, lecz nasz rozmówca odkrył, że jego naturalna umiejętność skupienia się na starcie pozwala mu znaleźć złoty środek i radzić sobie z tymi emocjami. Jak zdradza, tak naprawdę do momentu stanięcia na linii startu nie stresuje się w ogóle. I przychodzi mu to z łatwością.
Samodoskonalenie dodaje mu motywacji. Choć nie ma konkretnego idola w świecie triathlonu, to własne postępy oraz sukcesy stanowią niewyczerpalne źródło inspiracji. Nasz rozmówca jest dla siebie własnym trenerem i motywuje się do ciągłego doskonalenia.
Piotr Zwadło ma ambitne plany. Jego najbliższym celem jest osiągnięcie jak najlepszego miejsca na zaplanowanych w dniach 22-24 września mistrzostwach świata w triathlonie na dystansie supersprinterskim (300 m pływania, 6,4 km jazdy na rowerze i 1,6 km biegu) oraz Standard Aquabike (1500 m pływania i 38 km jazdy na rowerze) w hiszpańskiej Pontevedrze. Dobry wynik w tym wydarzeniu może otworzyć drzwi do dalszej kariery, a także istotny jest dla samego uczestnika.
- Do zawodów będę miał ułożony plan treningowy bardzo podobny jak do mistrzostw w Katowicach, ponieważ to jest ten sam dystans. Najpierw zrobię wprowadzenie przez dwa tygodnie, później skupię się na szybkości i wytrzymałości, a na końcu odpoczynek przed samym startem. Jeśli chodzi o przygotowanie kolarskie, to treningi rozpisuje mi trener triathlonu Mariusz Krzesaj z Kędzierzyna-Koźla - zdradza rozmówca. Do Hiszpanii pojedzie z dziewczyną. Zresztą ekipy z kadry spotkają się na miejscu, ponieważ każdy wyjeżdża w inny dzień i z innego miejsca w Polsce. (...)
Cały artykuł w 32. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 12 wrzesnia. Dostępny również w formie cyfrowej - E-WYDANIE
Napisz komentarz
Komentarze