Milan urodził się 26 czerwca o godzinie 23. W chwili przyjścia na świat ważył 3,6 kg i mierzył 55 cm. Przyjął już sakrament chrztu świętego - 19 sierpnia. Z Bobasem Miesiąca i jego rodzicami: Jessicą i Mariuszem Honiszami, spotkaliśmy się w ich domu w Niezdrowicach. Małżeństwo mieszka wspólnie z rodzicami Jessiki: Katarzyną i Piotrem. Dziadkowie chętnie pomagają w opiece nad wnukiem. Jessica to rdzenna mieszkanka Niezdrowic, natomiast Mariusz pochodzi z Pogórza w powiecie prudnickim.
- Poznaliśmy się na portalu społecznościowym w 2017 roku. Mariusz do mnie napisał pierwszy, i tak to się zaczęło. Pierwszym spotkaniom towarzyszył, jak to na początku, pewien dystans, ale z czasem oboje przekonaliśmy się do siebie. Odległość 60 km między nami nie stanowiła żadnego problemu, aby spotykać się częściej. Po pierwszym wspólnym wyjeździe do Karpacza rozpoczęła się nasza historia. W to miejsce zawsze chętnie wracamy z uśmiechem na twarzy - opowiada Jessica.
Po pięciu latach bycia razem para zdecydowała się na ślub. 6 sierpnia tego roku świętowali pierwszą rocznicę związku małżeńskiego. Milan to ze strony rodziny Mariusza pierwszy wnuk, z którego cieszy się bardzo babcia Beata, i czwarty ze strony Jessiki.
Milan to spokojne dziecko, które daje pospać rodzicom. - Ale w ciągu dnia coraz częściej okazuje nam swoją obecność, lubi sobie pokrzyczeć, ale wynagradza nam to swoim uśmiechem - mówi o synu mama.
Chłopczyk bardzo lubi kąpiele i spacery w wózku. Jest fanem muzyki spokojnej, która działa na niego relaksująco. - Gdy włączona jest muzyka poważna, Milan się uspokaja - zauważa Mariusz Honisz. Rodzice często serwują synowi spokojne kawałki do posłuchania.
Małżeństwo planuje we wrześniu wspólny wypoczynek. - Pojedziemy tam, gdzie zawsze, czyli do Karpacza - zdradza Mariusz.
- Od Karpacza się zaczęło - wspomina Jessica. Odkąd para pojechała na swój pierwszy wspólny wypad w Karkonosze, regularnie tam wraca. Był to też kierunek ich podróży poślubnej.
Mariusz bardzo chciał, by pierwsze dziecko było chłopcem, dla Jessiki nie miało to znaczenia. - Udało się i jestem bardzo szczęśliwy, żona też - podkreśla tato.
Imię dla syna wybrała Jessica. Para, mimo że jest z powiatu strzeleckiego, zdecydowała się na poród w kozielskim szpitalu. Byli bardzo zadowoleni z opieki w szpitalu. Mieli poród rodzinny. Po narodzinach Milana życie młodych rodziców bardzo się zmieniło. - Ale to zmiana na dobre. Milan wypełnia cały nasz dzień - opowiadają szczęśliwi rodzice.
Chłopczyk od urodzenia ma ulubionego misia, z którym zawsze wyrusza w podróż do babci Beaty – mamy Mariusza lub do rodziny albo na wycieczkę do Kędzierzyna-Koźla.
- W trakcie snu lubi sobie pomruczeć jak kotek. Jak śpi, to obok łóżeczka ma swojego ochroniarza, 8-letniego maltańczyka o imieniu Laki. Zawsze, gdy wracamy do domu, pierwsze, co Laki robi, to sprawdza, czy w foteliku jest jego przyjaciel Milan. Razem z Lakim chodzimy na długie spacery. Milan bardzo lubi podróżować samochodem. Jest naszym całym światem i bardzo go kochamy - przyznają rodzice Bobasa Miesiąca.
Gdy Milan pojawił się pierwszy raz w domu, Laki podbiegł do fotelika niemowlęcia, powąchał go i polizał. - Tak się z nim przywitał - opowiada Mariusz. Na przyjazd bobasa z niespodzianką czekała cała rodzina. - Wszystko było wystrojone, pokój, nawet drzwi przed domem, a na podwórku stanął piękny bocian - wspomina Jessica.
Mama chłopca w wykształcenia jest kucharzem, bardzo lubi gotować i w tym zawodzie pracuje. - Co żona upichci, to jest dobre. Nie narzekam w ogóle w tym temacie - zachwala Mariusz. On również ma coś wspólnego z gastronomią. - Podczas nauki w technikum agrobiznesu zrobiłem kurs gastronomiczny. Może potrafiłbym coś ugotować, ale nie wiem, czy byłoby to zjadliwe - żartuje. Życie zawodowe Mariusza potoczyło się jednak zupełnie inaczej i obecnie pracuje jako spawacz.
Szczęśliwi rodzice już myślą o rodzeństwie dla syna. - Milan na pewno nie będzie sam. Mąż już zagaduje - zdradza Jessica.
Rodzice kupili synowi specjalną skrzynkę na pamiątki. Znajduje się już w niej wydanie "Nowej Gazety Lokalnej" ze zdjęciem Milana ze szpitala oraz tekstem informującym o wygranej w plebiscycie, a także zdjęcia z sesji fotograficznej, opaska z oddziału położniczo-ginekologicznego i pudełeczko na pierwsze ząbki.
Szczęśliwej rodzinie życzymy dużo radości i zdrówka, a Milanowi superrodzeństwa w niedługim czasie.
Napisz komentarz
Komentarze