Cztery zespoły liczą się jeszcze w walce o mistrzostwo Polski w sezonie 2022/2023. I tak się składa, że są to cztery najlepsze drużyny sezonu zasadniczego: Asseco Resovia, Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta oraz Grupa Azoty ZAKSA.
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla odnieśli dwa cenne zwycięstwa w Rzeszowie. Brakuje im tylko jednej wygranej, aby awansować do wielkiego finału PlusLigi. Świetne spotkania na „Podpromiu” rozegrał Bartosz Bednorz, który dwukrotnie otrzymał tytuł MVP.
- Ciężko się gra na „Podpromiu”, bo mają tutaj świetną atmosferę, ale już byliśmy na to gotowi. Ja tutaj nie grałem pięć lat i trochę o tym zapomniałem. Jednak czuliśmy też ogromne wsparcie naszych kibiców. Do drugiego spotkania podeszliśmy z trochę chłodniejszą głową i konsekwentnie, od początku do końca, choć z drobnymi falowaniami w trzecim secie, mieliśmy ten mecz pod kontrolą i wiedzieliśmy o tym – mówił po drugiej wygranej Bartosz Bednorz.
Trzecie i ewentualnie czwarte spotkanie odbędą się w hali „Azoty” przy ul. Mostowej 26 i 27 kwietnia o godz. 17.30. Natomiast jeśli o losach awansu do wielkiego finału będzie musiał zdecydować piąty pojedynek, to zaplanowano go w hali „Podpromie” na 30 kwietnia. Jednak chyba nikt w Kędzierzynie-Koźlu nie bierze tej opcji pod uwagę.
- Naszym atutem jest hala i nasi wspaniali kibice, którzy będą nas dopingować - zapowiada przed rewanżem Bartosz Bednorz. - Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że Resovia nie ma nic do stracenia. Na pewno rywale będą ryzykowali w polu serwisowym, tyle tylko, że nie będą tego robić we własnej hali, więc różnie może z tym być. My do tego spotkania podchodzimy tak, jakby stan rywalizacji był 0:0. Myślenie, że my jesteśmy jedną nogą w finale, może po prostu zgubić. Trzeba zachować spokój. Uważam, że jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani. Trzeba było odbudować się po tych dwóch dosyć ciężkich spotkaniach. Tam nie gra się łatwo, więc ogromnie cieszę się, że wracamy do siebie i zagramy przed własną publicznością - dodał przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA.
W drugiej parze półfinałowej Aluron CMC Warta Zawiercie, grając bez swojego gwiazdora Urosa Kovacevicia, dwa razy musiał uznać wyższość siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Transmisja ze wszystkich spotkań w Polsacie Sport.
Napisz komentarz
Komentarze