W poprzednim numerze "Lokalnej" opublikowaliśmy wywiad z trenerem kadry narodowej i założycielem Ludowego Klubu Jeździeckiego "Lewada" Andrzejem Sałackim, a także z prezes zakrzowskiego klubu Anettą Sałacką. Była w nim mowa między innymi o braku dla klubu dotacji na realizację zadań z zakresu upowszechniania sportu, kultury fizycznej i rekreacji, które samorząd przyznaje raz do roku.
Wspomniany wywiad można przeczytać TUTAJ.
Przypomnijmy, że największe wsparcie finansowe, w wysokości niemal 24 tys. zł, wesprze działalność Klubu Sportowego "Europa" w Zakrzowie. Dofinansowanie w kwocie 19 tys. zł przyznano Gminnemu Związkowi "Ludowe Zespoły Sportowe" w Polskiej Cerekwi. Z kolei do Ludowego Uczniowskiego Klubu Sportowego "Atena" w Polskiej Cerekwi trafiło 6 tys. zł. "Lewadę" pominięto przy podziale środków, a klub ubiegał się o 40 tys. zł. Do rozdysponowania była kwota 49 tys. zł - pieniądze pochodzą z budżetu gminy.
O kryteria przyjęte przy podziale środków zapytaliśmy Piotra Kanzego, wójta gminy Polska Cerekiew.
Jako główne kryterium przyjęto wpływ działań danego klubu na rzecz upowszechniania i propagowania sportu, rekreacji i zdrowego trybu życia wśród mieszkańców gminy Polska Cerekiew, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i młodzieży z terenu gminy - wyjaśnia włodarz.
Zapytaliśmy go także o to, co przesądziło o nieprzyznaniu "Lewadzie" dofinansowania.
Przesądziły zapisy w ofercie, gdzie jasno zapisano, że zawodnicy klubu będą upowszechniać sporty jeździeckie wśród mieszkańców gminy poza terenem gminy - tłumaczy Piotr Kanzy. - W mojej opinii, jak również w opinii komisji konkursowej, jest to sprzeczne z ideą konkursu. Jako powód klub podaje brak możliwości korzystania z infrastruktury w ośrodku. Z naszych informacji jednak wiemy, że klub jest już po ustaleniach z nowym najemcą i nadal będzie miał możliwość korzystania z części sportowej ośrodka - dodaje.
Nadmienia, że dodatkowo w swojej ofercie klub zadeklarował promowanie gminy jako wspierającej sporty jeździeckie.
Co również jest sprzeczne z tym, co w ostatnich miesiącach zauważamy w mediach. Publiczne nazywanie gminy jako "najgorszego samorządu świata" raczej nie jest dobrą wizytówką, jaką wystawia nam klub - zaznacza wójt Kanzy.
Napisz komentarz
Komentarze