Choinka to najczęściej dziś spotykana, choć historycznie najmłodsza, ozdoba pojawiająca się w czasie Bożego Narodzenia. Do Polski przywędrowała na przełomie XVIII i XIX w. wraz z niemieckimi protestantami. Z „Encyklopedii tradycji polskich” Renaty Hryń-Kuśmierek i Zuzanny Śliwy dowiadujemy się, że zwyczaj stawiania ustrojonego drzewka wigilijnego znano w Niemczech już w XV w. W Polsce choinka przyjęła się najpierw wśród szlachty, inteligencji i mieszczan. Na wieś, która pielęgnowała dawne zwyczaje, trafiła dopiero w latach 20. XX w. W ten sposób bożonarodzeniowe drzewko zastąpiło podłaźniki (zrobione z wierzchołka choinki), które ozdabiano kolorowymi bibułkami, kwiatami, jabłkami, wstążkami, malowanymi na złoto lub srebrno orzechami i piernikami.
Choinkę można było przystrajać tylko w Wigilię. Ozdabiano ją, podobnie jak podłaźniki, jabłkami, symbolizującymi zdrowie i czerstwość do późnej starości, własnoręcznie wypiekanymi piernikami i ciasteczkami. Na choince nie mogło zabraknąć orzechów – symbolu miłości. Ozdoby z bibuły, kolorowego papieru, piórek, wydmuszek, słomy i źdźbeł traw, kłosów zbóż wykonywano już w adwencie, ponieważ było to zajęcie dość czasochłonne. Na szczycie drzewka umieszczano gwiazdę symbolizującą Gwiazdę Betlejemską, która wiodła trzech mędrców ze Wschodu do Dzieciątka Jezus. Gorejące zaś na gałązkach świeczki nawiązywały do ognia, który dawniej płonął w izbie przez całą noc wigilijną, aby przychodzące na ten czas dusze przodków mogły się ogrzać. Z czasem na choince pojawiły się kolorowe bombki ze szkła i elektryczne lampki. Co do dziś zachowało się z tej tradycji?
Dzisiaj zwyczaj przystrajania choinki uległ komercjalizacji. Zachłysnęliśmy się dostępnością i mnogością ozdób i świecidełek. Częściej stawiamy na wygodę, a drzewko świąteczne traktujemy jako element eleganckiego wystroju naszego domu. Zawieszamy na nim bombki wykonane z plastiku, powleczone zamszem, przyczepiamy kolorowe kokardy. Do tego dochodzą puszyste i błyszczące łańcuchy oraz sztuczny śnieg w spreju. Czy to coś złego? Oczywiście nie. Nie musimy się kurczowo trzymać tradycji.
Ale czy zastanawialiśmy się, ile pieniędzy wydajemy na te wszystkie dekoracje, aby drzewko było oryginalnie ozdobione i mogło wywołać zachwyt wśród gości? Może jednak nie warto tak całkiem rezygnować z tradycji przystrajania choinki ozdobami wykonanymi własnoręcznie? Przecież to daje tyle radości, zwłaszcza dzieciom. Takie chwile zapamiętają na całe życie. Zresztą ozdoby, które zrobimy wspólnie z dziećmi, będą miały dla całej rodziny większą wartość niż te kupione w sklepie, choćby najpiękniejsze. Pamiętajmy, że czas, który spędzamy razem, jednoczy. Takie z pozoru drobiazgi naprawdę potrafią zmienić atmosferę świąt
Napisz komentarz
Komentarze