Trzeciego sierpnia na wodowskazie w Koźlu odnotowano 285 cm, a na Wiśle w Warszawie wyświetlił się komunikat „brak danych”, choć w lipcu poziom królowej polskich rzek spadł w stolicy do 40 cm. Z uwagi na płycizny na niektórych odcinkach Wisły można bez problemu przedostać się z jednego na drugi brzeg rzeki, wchodząc do wody co najwyżej po kolana.
Niestety, to efekt wielomiesięcznej suszy, która dotknęła cały nasz kraj. Wysychają nie tylko rzeki, ale i studnie. W całej Polsce wprowadzono ponad 320 ograniczeń zużycia wody. Hydrolodzy ostrzegają, że w sierpniu studnie i płytkie ujęcia podziemnych wód mogą wyschnąć aż w 12 województwach. Często studnie są głównym, jeśli nie jedynym, źródłem wody dla wielu gospodarstw domowych na terenach wiejskich.
Państwowy Instytut Geologiczny wydał ostrzeżenie. Oto jego treść: „W okresie od 1 sierpnia do 31 sierpnia 2019 roku na obszarach usytuowanych w granicach województw: wielkopolskiego, lubuskiego, opolskiego, śląskiego, mazowieckiego, łódzkiego, lubelskiego, zachodniopomorskiego oraz lokalnie warmińsko-mazurskiego, dolnośląskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego prognozuje się wystąpienie stanu zagrożenia hydrogeologicznego związanego z niżówką hydrogeologiczną”.
Sytuacja staje się dramatyczna. Zjawisko pustynnienia potężnych obszarów, które do tej pory kojarzyło nam się bardziej z krajami Europy Południowej, dotknęło też Polskę i niezwykle trudno będzie je powstrzymać.
Napisz komentarz
Komentarze