Pierwsze pięć edycji odbywało się w Domu Kultury "Chemik", gdzie mieściło się zaledwie 300 osób. Tym razem impreza odbyła się dzięki funduszom norweskim w ramach projektu "Dugnad w Kędzierzynie-Koźlu - integracja mieszkańców oraz odbudowa relacji sąsiedzkich, jako podstawa rozwoju lokalnego", co mogło pozwolić na nieco większy rozmach.
- Cieszymy się, że udało się pozyskać środki na imprezę o takim formacie. Widać po publiczności, że cieszy się zainteresowaniem. Pomimo tego, że to bardzo długi koncert, bo aż cztery i pół godziny, to wierzę, że ludzie będą się dobrze bawić - powiedziała Ariadna Miernicka z Miejskiego Ośrodka Kultury.
Kulturę Kresową reprezentował kędzierzyńsko-kozielski chór "Echo Kresów", kulturę Śląską "Kabaret Rak", Kulturę Romską "Bogdan Trojanek & Terne Roma", natomiast kulturę Niemiecką "Andrea Rischka, Aneta i Norbert, Kwaśnica Bavarian Band, Solidaris Brass oraz Danuta Wiśniewska.
- Jest to trudny czas dla nas wszystkich. Mam na myśli wojnę w Ukrainie. I właśnie teraz potrzebujemy tej integracji, a kultura jest taką przyjazną płaszczyzną ponad wszelkimi podziałami - dodała Ariadna Miernicka.
W przerwach między koncertami w holu hali skosztować można było kuchni wszystkich czterech kultur. Nie mogło zabraknąć śląskich kołaczy, czy żurku, romskiego kociołka, niemieckich kiełbasek, czy kaszubskich kartaczy.
- Jeżeli chodzi o nasz region, to te właśnie cztery kultury działają w symbiozie razem z nami. Wszystkie te kultury mają u nas liczne rodziny, stowarzyszenia i tym koncertem chcemy pokazać, że możemy żyć obok siebie i wspólnie coś robić - powiedział Adam Wołkowski, pomysłodawca wydarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze