Reklama
sobota, 2 listopada 2024 19:15
Reklama
Reklama
Reklama

Inspiracja wokół nas. Mikołaja Szyszkę pochłonęła fotografia

Mikołaj Szyszka profesjonalną fotografią zajmuje się od niedawna, ale jego prace zachwycają wielu odbiorców. Robieniu zdjęć i klipów poświęca każdą wolną chwilę i ma z tego mnóstwo frajdy.
Inspiracja wokół nas. Mikołaja Szyszkę pochłonęła fotografia

Odkąd zaczął korzystać z mediów społecznościowych – jeszcze w okresie gimnazjum – ogromną przyjemność sprawiało mu oglądanie estetycznych, dobrze wykadrowanych zdjęć. Sam w tamtym czasie zaledwie bawił się obróbką kolorystyczną, podkręcając barwy w filmikach z treningu. Dopiero po zakupie pierwszego aparatu amatorska zajawka zmieniła się w potężną pasję artystyczną, która dziś pochłania go niemalże każdego dnia.

- Za swoje największe osiągnięcie w temacie fotografii i tworzenia klipów uważam fakt, że mogę sobie całkiem fajnie dorobić, robiąc coś, co kocham - przyznaje Mikołaj Szyszka. - Doceniam wszystkie pozytywne komentarze i opinie, które nieustannie słyszę. To sprawia, że w mojej głowie rodzą się kolejne pomysły, które chcę realizować dla siebie i dla odbiorców.

Praca fotografa obejmuje wiele rzeczy. W przeciwieństwie do tego, co myśli sporo osób, nie jest to wyłącznie klikanie guzika spustu migawki. Praca rozpoczyna się od czyszczenia sprzętu, następnie jest plan zdjęciowy, gdzie jeśli pozwalają warunki pogodowe, ustawiane jest oświetlenie i sam aparat. Dopiero później następuje robienie zdjęć. Z kolei po powrocie do domu cały materiał trzeba zrzucić na komputer, przejrzeć go i dokonać selekcji. Na końcu jest obróbka zdjęć, przy której czasem korzysta z Photoshopu, gdy klient prosi o mocniejsze podrasowanie lub stworzenie grafiki komputerowej z użyciem zdjęć.

Nasz rozmówca twierdzi, że w pracy artystycznej pomaga mu otwarta głowa i nieprzejmowanie się opinią innych.

- Trzeba robić swoje. Po prostu. Pamiętam, jak kiedyś uważałem, że do sztuki potrzebna jest wena. Obecnie jestem przekonany, że wenę czasem trzeba wymusić, bo można czekać na nią całe życie, a i tak możemy się jej nie doczekać. Dlatego tak ważne jest inspirowanie się wszystkim wokół i czerpanie z każdej, nawet z pozoru najbanalniejszej rzeczy - podkreśla Mikołaj Szyszka.

Ma na swoim koncie również klip do utworu „Chcę odpłynąć w dal” autorstwa Daro i Dao z West Kozel, a także wideo do „Offline” Simsona.

- Pomysł na tego typu działalność artystyczną zrodził się podczas ubiegłorocznych wakacji. Pierwsze miesiące to mnóstwo zabawy przeplatanej z odrobiną niepewności siebie - szczególnie podczas pracy z pierwszymi klientami. Tak naprawdę wszystkie stworzone przeze mnie klipy są moimi ulubionymi - podkreśla artysta. Na co dzień, zawodowo, zajmuje się zupełnie czym innym - jest specjalistą do spraw kalkulacji narzędzi.

- Fotografia to moja odskocznia, choć przyznaję, że zdarzyło mi się odmówić kilku klientom. Mam na myśli fotografię ślubną. Z powodu ograniczonego czasu nie byłem w stanie przyjąć tak wielu zleceń. Często odsyłam osoby pytające o sesje ślubne do mojej znajomej Pauliny Kisiel, która zajmuje się stricte reportażem ślubnym – zaznacza.

Mikołaj Szyszka zapewnia, że jeszcze w tym roku zaskoczy nas ciekawymi projektami. - Pozostawię tu nutkę tajemniczości, a efekty zobaczycie sami - kończy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 5°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna