Mecz rozegrany w hali "Azoty" 1 lutego od początku był ciekawym widowiskiem. Oba zespoły ryzykowały w polu serwisowym, świetnie broniły i twardo grały na siatce. Walka punkt za punkt trwała do stanu 9:9. W tym momencie Wilfredo Leon został zablokowany, a za moment Rafał Szymura wykorzystał kontrę i ZAKSA wyszła na prowadzenie 12:10. Blok Igora Grobelnego na Mateuszu Malinowskim i as serwisowy naszego przyjmującego powiększyły przewagę (16:12). Wilfredo Leon odpowiedział potężnym atakiem oraz zagrywką i Bogdanka odrobiła dwa oczka (14:16). Gospodarze dwupunktowe prowadzenie utrzymywali do stanu 22:20. W tym momencie Aleks Grozdanow popełnił prosty błąd, a bohaterem ostatnich akcji był David Smith. Amerykanin najpierw zaliczył asa, a po chwili zakończył efektowną wymianę sytuacyjnym atakiem z drugiej linii.
Druga partia to koncertowa gra podopiecznych trenera Andrei Gianiego, którym wychodziło niemal wszystko. ZAKSA błyskawicznie zbudowała swoją przewagę (3:1, 9:3), gdy Mateusz Poręba zablokował Mateusza Malinowskiego i wykorzystał piłkę przechodzącą, a Bartosz Kurek dołożył kontry. Goście stanęli i nie potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali. Wilfredo Leon nadział się na potrójny blok, Rafał Szymura kontrował, a Igor Grobelny posłał asa i zrobiło się 14:6. Świetnie rozgrywał Marcin Janusz, a wejście smoka zaliczył Daniel Chitigoi, który dwa razy zatrzymał ataki Mateusza Malinowskiego i zespół z Kędzierzyna-Koźla miał 10 punktów przewagi (21:11). Ekipa z Lublina już nic nie mogła zrobić, a nierówną rywalizację zakończył punktową zagrywką Igor Grobelny.
Zespół z Lublina lepiej rozpoczął trzecią odsłonę. Dobre akcje Bennie Tuinstry dały Bogdance trzypunktowe prowadzenie (7:4). ZAKSA musiała odrabiać straty i po kontrze Igora Grobelnego zbliżyła się na oczko (9:10). Jednak przeciwnik walczył o pozostanie w meczu i nie zamierzał odpuszczać. Po bloku na Igorze Grobelnym było 15:12. Trener Andrea Giani wykorzystał dwa czasy, ale nie poprawiło to sytuacji jego drużyny, gdyż goście powiększyli przewagę (20:15). Kędzierzynianie jeszcze walczyli. Kontrę wykorzystał Daniel Chitigoi, David Smith zablokował Kewina Sasaka, Igor Grobelny huknął ze skrzydła, a za moment zablokował Mateusza Malinowskiego i zrobił się remis po 22. Decydujące akcje padły jednak łupem gości.
Po zmianie stron ZAKSA wróciła do swojej dobrej gry z dwóch pierwszych setów i prowadziła od początku (3:0, 7:4, 11:7). W pewnym momencie miejscowi odskoczyli na sześć punktów (17:11) i wydawało się, że kontrolują sytuację, a komplet punktów jet w ich zasięgu. Gracze Bogdanki walczyli z całych sił i z akcji na akcję zbliżali się do przeciwnika (16:19, 18:20). Po kontrach Mikołaja Sawickiego goście doprowadzili do remisu 22:22. Kędzierzynianie stanęli. Bartosz Kurek został zablokowany, Aleks Grozdanow zaliczył asa, a w ostatniej akcji nasz kapitan ponownie nadział się na blok i w spotkaniu był remis.
O losach meczu rozstrzygnął tie-break. Miejscowi rozpoczęli od 2:0, ale lublinianie wyrównali. Przy stanie 5:5 ważne akcje skończyli David Smith oraz Igor Grobelny i kędzierzynianie zyskali przewagę (8:5). Bogdanka nie odpuszczała i po asie Fynniana McCarthy traciła oczko (9:10). Za chwilę tym samym odpowiedział Kajetan Kubicki i gospodarze znów mieli trzypunktową zaliczkę (12:9). Jednak to nie koniec emocji, bo podopieczni Massimo Bottiego znów zbliżyli się na punkt (11:12). Tym razem ZAKSA wytrzymała końcówkę. Ważną piłkę skończył Rafał Szymura, a Igor Grobelny dołożył kontrę i był setbol (14:11). W kolejnej akcji Kewin Sasak popełnił błąd w ataku i to siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mogli cieszyć się z szóstego zwycięstwa z rzędu.
ZAKSA: Bartosz Kurek (22), Marcin Janusz (1), Igor Grobelny (20), Mateusz Poręba (10), Rafał Szymura (19), David Smith (9), Erik Shoji oraz Kajetan Kubicki (1), Daniel Chitiogi (3), Andreas Takvam
Bogdanka: Marcin Komenda (5), Wilfredo Leon (18), Mateusz Malinowski (17), Mikołaj Sawicki (5), Jan Nowakowski (5), Aleks Grozdanow (5), Thales Hoss oraz Kewin Sasak (4), Fynnian McCarthy (2), Bennie Tuinstra (9)
Napisz komentarz
Komentarze