Pierwszą wykonaną rzeczą jego autorstwa była lampka ze starych części motocyklowych i przeciętej butelki, która pełniła rolę klosza. Podczas charytatywnej aukcji miała pomóc małej dziewczynce w walce z chorobą. Potem był urodzinowy prezent dla znajomych, pierwsze zamówienia i wszystko zaczęło nabierać rozpędu. Po jakimś czasie pojawiły się pierwsze meble. Dziś Adrian Romanczyk, pochodzący z naszego powiatu pasjonat szeroko pojętych dekoracji handmade, nie pamięta już, jak wiele artystycznych rzeczy wykonał.
- Urzeka mnie każdy materiał, z którym przychodzi mi pracować, chociaż inaczej wygląda praca z drewnem, inaczej z metalem i całkowicie inaczej ze szkłem - opowiada. - Moim ulubieńcem jest stanowczo drewno – cały czas się go uczę, bo nie sposób poznać go od razu, ale jest bardzo wdzięcznym materiałem. Tu zaznaczę, że nawet drewno dostaje u mnie drugie życie, bo dużą jego część pozyskuję na przykład z rozbiórki stodół czy mebli, które ktoś chciał wyrzucić. Przyznam się, że nawet siedząc przy ognisku, zdarza mi się odłożyć jakiś kawałek, bo coś może z niego jeszcze powstać.
Adrian twierdzi, że najprzyjemniejsze w jego pracy artystycznej jest pokazanie innym, że się da!
- Bywa, że nikt się nie spodziewa, że z rzeczy, które rzucę na warsztatowy stół, można jeszcze coś zrobić. A ja wiem, że zawsze można coś wykrzesać i niesamowicie cieszę się na cały proces tworzenia. Zdarza się, że coś idzie pod górkę, że muszę zrobić coś, czego do tej pory nie robiłem. Wtedy przychodzi czas na doszkolenie się i zrobienie tego najlepiej, jak się da. Często sam jestem ciekaw efektu końcowego - zaznacza.
Nasz rozmówca zauważa, że cały proces odnowienia rzeczy to szereg nierzadko skomplikowanych działań: cięcia, szlifowania, spawania, piaskowania, malowania, wypalania, lutowania, wiercenia, grzania i wiele innych.
- Tak naprawdę nadaję im drugie życie. Zanim ktoś z rodziny czy znajomych zdecyduje się na wyrzucenie jakiejś rzeczy, musi ona przejść moją weryfikację - śmieje się. - Wiele ciekawych rzeczy czy materiałów można znaleźć na złomowiskach, w ogłoszeniach rzeczy do oddania. Wartość tych rzeczy dla każdego jest inna – ktoś chce się czegoś pozbyć, bo jest to dla niego rzecz zbędna, dla mnie to często cenny materiał, a po skończonej pracy wartościowa nowa rzecz, której na pewno nie znajdzie się na sklepowym regale. To właśnie oryginalność nadaje tym rzeczom wartość.
Czego wymaga tego typu praca artystyczna?
- Najważniejsza jest kreatywność, pomysł na daną rzecz, włożone w nią serce - mówi Adrian Romanczyk. - Dla mnie największym osiągnięciem jest radość i zadowolenie osób, które powierzyły mi coś do zrobienia czy odnowienia. Każdy taki przedmiot – obraz, krzesło, stół, lampa, komoda - to czyjeś wspomnienia, sentyment, które dzięki mojej pracy przetrwają kolejne lata. Coraz więcej buduję też rzeczy własnego pomysłu: zegary, lampy, obrazy, które są dostępne w sklepie internetowym, co niewątpliwie jest dla mnie kolejnym krokiem do przodu - kończy artysta.
Napisz komentarz
Komentarze