Wspomniane zabawki można samemu wydrukować na drukarkach 3D. Wystarczy pobrać ze strony internetowej pliki z wybranym przez siebie projektem. Modele z tworzywa sztucznego są wyjątkowo trwałe. Jednak gdy na skutek upadku lub uderzenia jakaś część kolejki ulegnie pęknięciu bądź uszkodzeniu, to bardzo łatwo taki element ponownie wydrukować i podmienić.
- Warto było zrobić sobie przerwę od programowania i zająć się projektowaniem zabawek. To naprawdę świetna zabawa! Ludziki pochodzą z Lego, reszta jest moja - zaznacza Adam Bugiel przypominając, że jest prekursorem w tej dziedzinie.
Justyna Bugiel, żona Adama przyznaje, ze mąż zawsze marzył o takich zabawkach, a teraz realizuje swoje dziecięce marzenia.
Dlatego jego kolejowa kolekcja poszerza się z tygodnia na tydzień i cieszy oko nie tylko najbliższych kędzierzyńsko-kozielskiego informatyka i przedsiębiorcy.
- Ostatnio moja kolekcja powiększyła się o wagon osobowy, niskoburtową platformę oraz wagon kryty - wylicza nasz rozmówca. – Przed paroma dniami jeden z internautów z USA napisał mi, że nie może się doczekać kiedy będzie mieć dzieci, żeby móc zacząć drukować te zabawki.
Wprowadzenie modeli kolejowych do druku 3D okazało się strzałem w dziesiątkę. Zainteresowanie nimi jest bardzo duże także dlatego, że owa technologia staje się coraz bardziej powszechna na całym świecie.
- Ja to projektuję w taki sposób, aby każdy, nawet początkujący miłośnik omawianej tu technologii, był w stanie wydrukować te modele bez najmniejszych problemów. Nie ma tam skomplikowanych elementów ani ustawień drukarki, które trzeba by było wykonywać, aby móc je wydrukować. Bierzemy jakąkolwiek drukarkę 3D, wrzucamy do niej pobrane z internetu pliki i drukujemy. Później wszystkie wydrukowane elementy trzeba zmontować - wyjaśnia Adam Bugiel.
Jak dotychczas pliki do wydruku modeli ściągnęło z internetu grubo ponad 10 tysięcy internautów.
- Ale przestałem już to liczyć. Mam natomiast kontakt z osobami, które wydrukowały i poskładały sobie zaprojektowane przeze mnie modele. Przesyłają mi nawet ich zdjęcia. To bardzo miłe - przyznaje Adam Bugiel, dodając, że kolejne zabawki kolejowe ma już w planach i będzie obejmować tambor z krajów Europy Zachodniej (głownie Niemcy i Austria) oraz USA, gdyż to właśnie w tych krajach jest też spora grupa miłośników modeli kolejek w technologii 3D.
- Gdy ostatnio byliśmy na wakacyjnych warsztatach w Warszawie, to dzieci jednej z grup zbudowały wydrukowaną w moim systemie 3D kolejkę wraz torami biegnącymi przez całą szkolną pracownię, następnie przez korytarz i wokół szatni. Wśród dzieci było także pokaźne grono dziewcząt. Wbrew pozorom nie byli to tylko chłopcy. Długość ułożonego przez uczestników zajęć torowiska, które wyposażone było nawet w zwrotnice, sięgała 25 metrów. Torowisko składało się z części, których obecnie mam już chyba z 200 sztuk - kończy nasz rozmówca.
Więcej na ten temat przeczytacie poniżej.
Napisz komentarz
Komentarze