Przygodę z grą na pianinie rozpoczął w wieku czterech lat. Mając czternaście, zastępował już organistę w małej rodzinnej parafii, gdy ten zachorował. Pasja do muzyki towarzyszy mu do dziś. Jak to się stało, że niemiecki muzyk zawita do naszego miasta?
- Dostałem zaproszenie od parafii i już 10 lipca o godz. 17 zagram na organach dla mieszkańców Kędzierzyna - mówi Tobias. - Po zakończeniu szkoły dokładnie wiedziałem, co chcę robić. Poniekąd poszedłem w ślady ojca, ale decyzja o zajęciu się muzyką na poważnie była w pełni moja, przemyślana. Rozpocząłem studia w Kolonii, a dziś nie wyobrażam sobie, bym mógł zajmować się czymkolwiek innym.
Tobias zaznacza, że nie ma ulubionego gatunku muzyki, choć w dużej mierze obszar jego działalności artystycznej zajmują sakralne brzmienia.
- Słucham tego, na co akurat mam ochotę. To zależy od osobistego nastroju, aury, nie zamykam się na jeden czy dwa gatunki. Muzyka może wyrazić uczucia bez słów. Zawsze była dla mnie jak dobry przyjaciel. Od lat daje mi poczucie, że jestem w domu - opowiada. - Jeśli chodzi o granie, moim celem zawsze jest pokazanie, jak silnym i delikatnym zarazem instrumentem mogą być organy. Dwie zupełnie inne energie muzyczne w jednym czasie. Często gram klasyczne utwory, w nich najlepiej słychać spektrum możliwości tego wyjątkowego instrumentu.
Tobias Leschke w Niemczech pracuje z uczniami i studentami, czasem chórami oraz orkiestrami. Często też koncertuje. Nasz rozmówca niezwykle cieszy się z tego, że zagra w naszym mieście. To będzie nie tylko jego pierwszy występ w Kędzierzynie-Koźlu, ale i pierwsza jego wizyta za Odrą.
- To będzie świetna przygoda! Jestem bardzo podekscytowany samą myślą o tym występie. Nie mogę się doczekać przyjazdu do waszego miasta i zagrania dla polskiej publiczności! Mam nadzieję, że tym występem rozpocznę regularne koncertowanie w całej Polsce - kończy artysta.
Napisz komentarz
Komentarze