Wtorkowe spotkanie w Rzeszowie jest ważne dla obu zespołów. ZAKSA musi wygrać, aby utrzymać fotel lidera, gdyż ma zaledwie oczko przewagi nad drugim Jastrzębskim Węglem. Z kolei Resovia, która jest szósta w tabeli, potrzebuje punktów, bo ma jeszcze szansę na zajęcie czwartej pozycji przed rudną play-off.
Kibice spodziewają się ciekawego pojedynku, bo potencjały obu drużyn są podobne, choć nie ma co ukrywać, że rzeszowianie zawodzą swoich sympatyków. Asseco ma w składzie wielu świetnych i utytułowanych graczy, jak choćby: atakujący Maciej Muzaj, rozgrywający Fabian Drzyzga, libero Paweł Zatorski, środkowi Jan Kochanowski i Jan Kozamernik czy przyjmujący Sam Deroo i Klemen Cebulj, ale zespół spisuje się poniżej oczekiwań.
Podopieczni trenera Marcelo Mendeza, który w grudniu zastąpił na stanowisku Alberto Giulianiego, wygrali 12 spotkań, a 11 przegrali. O ile jeszcze porażki z Jastrzębskim Węglem, Grupą Azoty ZAKSA czy PGE Skrą Bełchatów kibice mogą wybaczyć, to wpadki z beniaminkiem z Lublina, GKS-em Katowice, Treflem Gdańsk czy ostatnio ze Ślepskiem Malow Suwałki przed własną publicznością, trudno im zrozumieć.
W listopadzie w pierwszej rundzie kędzierzynianie pokonali u siebie Resovię 3:1 (17:25, 25:15, 25:18, 25:19), a jak będzie w rewanżu w Rzeszowie? Przekonamy się o tym we wtorkowy wieczór. Transmisja meczu od godz. 17.30 w Polsacie Sport.
Napisz komentarz
Komentarze