W wieku 13 lat wyjechała do Opola, by kontynuować naukę gry na instrumencie, gdyż w tamtym czasie w jej rodzinnym mieście nie było szkoły muzycznej drugiego stopnia. Na studia dostała się na Akademię Muzyczną we Wrocławiu, gdzie mieszkała jeszcze po zakończeniu nauki.
- Pasja do skrzypiec rozpoczęła się, gdy byłam dzieckiem - opowiada Katarzyna Lipert. - Zafascynowały mnie swoim brzmieniem. Na skrzypcach klasycznych gram od szóstego roku życia, na elektrycznych od około dwudziestego. Jest spora różnica między jednymi i drugimi. Klasyczne mają naturalną barwę dźwięku, z kolei elektryczne mają możliwość zabrzmieć na milion sposobów, gdy podłączę do nich efekty.
Skrzypaczka od najmłodszych lat brała udział w konkursach, festiwalach, przeglądach muzycznych. Zdobyła kilka nagród, grając solo i z zespołem kameralnym. Wzięła udział także w programie „Must be the music”.
- Mam muzykalną rodzinę, jednak nikt nie grał zawodowo - wspomina. - Skrzypce to trudny instrument, a ja lubię wyzwania. Zgłosiłam się do Castle Dreams, kiedy zespół poszukiwał skrzypaczki. Dodatkowo od pół roku jestem również wokalistką w zespole. Z Castle Dreams wydaliśmy już pięć płyt, koncertujemy od 2008 roku. Graliśmy między innymi jako support Blue Cafe, Sylwii Grzeszczak czy Kamila Bednarka.
Najnowsza płyta Castle Dreams została wydana w 2021 roku. Był to swego rodzaju powrót do korzeni, nawiązanie do średniowiecznego fantasy. Bo taka właśnie jest muzyka Kasi i zespołu – celtycka, z elementami rocka, czasem popu, wprowadzająca w niepowtarzalny nastrój.
- Niezapomnianym wydarzeniem był Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, na którym zagrałam z Moniką Brodką. Zagrałam też na Festiwalu Castle Party, który organizowany jest na zamku w Bolkowie. To było moje marzenie, bardzo cieszę się, że je spełniłam. Zagrałam na nim autorskie utwory, specjalnie napisane dla mnie przez Grzegorza Buczkowskiego, który towarzyszył mi na scenie, grając na gitarze elektrycznej - opowiada Katarzyna Lipert.
Artystka nie zwalnia tempa. Jej plany na ten rok to zagranie jak największej liczby koncertów i nagranie kolejnej płyty. W Kędzierzynie-Koźlu wystąpiła kilka lat temu wraz z Castle Dreams. To był koncert kolęd w kościele na osiedlu Piastów.
- Pamiętam, że kościół był wypełniony po brzegi, a nakład płyt, jaki mieliśmy ze sobą, rozszedł się w bardzo szybkim tempie. Kto wie, może w tym roku uda się ponownie zorganizować koncert w moim rodzinnym mieście - zastanawia się skrzypaczka i wokalistka.
Twórczość Katarzyny i Castle Dreams możemy znaleźć w internecie pod hasłem: Castle Dreams i Kasia Lipert Violin.
Napisz komentarz
Komentarze