Ma niespełna trzydzieści lat i pochodzi z Kędzierzyna-Koźla. W czasach licealnych zdobyła wyróżnienie w konkursie organizowanym przez muzeum w Częstochowie. W 2015 roku została laureatką Nagrody Prezydenta Miasta Kędzierzyna-Koźla. Jej ostatnie osiągnięcie – trzecie miejsce w konkursie "Sztosy '20" utwierdziło ją w przekonaniu, aby zajmować się sztuką na serio.
- Czy malarstwo ma wpływ na to, co teraz robię? Myślę, że tak. Codziennie tworzę tatuaże unikatowe i artystyczne, poprzez które próbuję wyrazić siebie. Sztuką zajmuję się od około szesnastu lat, z czego jakieś trzynaście z nich było czasem intensywnej, skrupulatnej pracy nad warsztatem. Dla mnie działalność artystyczna to nie zamiłowanie i nie hobby, ale... styl życia – mówi Marzena Skrzekut.
Przyznaje, że najtrudniejsza w malarstwie jest technika.
- To wymaga ogromu pracy, ale radość tworzenia wynagradza wszystko - opowiada. - Najczęściej malowałam kobiety, one zawsze mnie fascynowały. Uwielbiam bawić się kolorami, fakturami na płaszczyźnie płótna czy kartonu. Gdy maluję, nie czuję ani nie myślę. I to jest najlepsze w tym wszystkim.
Marzena Skrzekut ukończyła Liceum Plastyczne im. Jana Cybisa w Opolu na kierunku ceramika. Dziś nieśmiało myśli o nowej wystawie.
- Miałam dłuższą przerwę. Wystawa jest celem na czas bliżej nieokreślony, póki co działam prężnie w studiu tatuażu i tu przelewam na skórę swoje pomysły i wizje - przyznaje. - Inspiruje mnie przestrzeń, która mnie otacza, oranż zachodzącego słońca na fasadach budynków, kałuże, powyginane drzewa. Tak naprawdę inspiracje można zaczerpnąć ze wszystkiego - dodaje.
Jej ulubieni malarze to: Salvador Dali, Zdzisław Beksiński i Michelangelo Merisi da Caravaggio. Stara się czerpać również z ich twórczości. Obecnie jej prace można zobaczyć w szkołach, które ukończyła. Około 20 procent wszystkich powstałych prac jest w prywatnych rękach, może ze dwie znajdą się w Domu Kultury „Chemik”.
Artystka podkreśla, że aby być dobrym malarzem, należy przede wszystkim umieć czerpać radość z często żmudnego i skomplikowanego procesu tworzenia.
- To taka możliwość przetwarzania rzeczywistości. Polecam wszystkim, którzy potrzebują spojrzeć na dany temat z innej perspektywy - uważa Marzena Skrzekut.
Przyznaje, że dziś na malarstwo patrzy z ogromnym sentymentem. Gdyby nie pędzle i farby, być może nie byłaby dziś w miejscu, w którym jest.
- Między mną a malarstwem od jakiegoś czasu nie ma już chemii, muszę jednak przyznać, że sporo zawdzięczam swojej pasji. Myślę, że aby być profesjonalnym tatuażystą, trzeba mieć konkretny warsztat. Ja wielu rzeczy nauczyłam się poprzez malarstwo - twierdzi nasza rozmówczyni.
Tatuaże, które wyszły spod igły Marzeny, można obejrzeć na instagramowym koncie @skrzekut_tattoo. Większość z nich to kobiece wyraziste projekty, w których może wykazać się niesamowitą precyzją. Jej kompozycje autorskie bazują na szkicowej kresce, czasem dopełnia je tło – tak jakby malowała akwarelą.
Tatuaże, które wykonuje, to bardzo często zwierzęta, kwiaty i twarze.
- Moje największe osiągnięcie? - zastanawia się Marzena. - Codzienna praca oparta na sztuce. Zawsze do tego dążyłam i dziś mogę spełniać się w roli tatuażysty. Należę do grona szczęśliwców, którzy bardzo lubią swoją pracę. Każdy zadowolony klient to ogromna nagroda za włożony trud.
Napisz komentarz
Komentarze