Ludzie z autobusu
Kiedy trzydzieści lat temu po Kędzierzynie zaczynały jeździć autobusy, bilety sprzedawały i kasowały konduktorki. Potem sympatyczne panie zostały zastąpione przez kasowniki. Zdarzało się jednak, że i z tymi bezdusznymi przedmiotami usiłowano nawiązać rozmowę. Po wprowadzeniu nowoczesnych, elektronicznych kasowników, pewien pasażer, nie wiedząc, jak się je obsługuje, zapytał o to stojącego obok chłopca. Usłyszał odpowiedź: „Trzeba włożyć bilet i powiedzieć, dokąd się jedzie.” Starszy pan włożył bilet, nachylił się nad kasownikiem i oświadczył gromko: „Do Blachowni, proszę!”
11.11.2024 20:43