Ewa Pytlik ma pod opieką czworo dzieci: córkę i trzech synów. Najmłodszy syn, 13-letni Karol, jest niepełnosprawny. Z powodu okołoporodowego porażenia splotu barkowego ma niedowład prawej ręki.
Ręka nigdy nie będzie w pełni sprawna. Nie da się w niej przywrócić zaniku mięśni. Jednak dzięki rehabilitacji nie ma przykurczu. Ruch ręki jest ograniczony góra-dół, nie sposób przenieść jej za plecy. Nie można nią też obracać, np. przybić nią piątki.
- Syn jest rehabilitowany od urodzenia. Był już dziesięć razy w sanatorium. Jest po dwóch operacjach we Wrocławiu, podczas których zostały połączone nerwy i mięśnie barku. Dzięki rehabilitacji nie ma już takich przykurczy ręki jak kiedyś. Ale gdy tylko z powodu choroby nie ma rehabilitacji, to od razu widać, że ręka pracuje inaczej - podkreśla pani Ewa.
Ręka nie sprawia bólu. Ten niekiedy pojawia się podczas rehabilitacji. Z pewnością bolesne dla Karola były badania EMG. EMG to skrót od elektromiografii. Badanie polega na stymulowaniu wybranego nerwu za pomocą elektrody igłowej, którą wprowadza się przez skórę w okolicę nerwu.
- Najtrudniej było po operacjach, gdy Karol nie mógł poruszać ręką, a nawet palcami. Radość pojawiała się przy pierwszych ruchach, choćby jednym palcem. Gdy syn był mały, płakał podczas rehabilitacji. Musiałam wtedy wychodzić na korytarz. Nie brakowało chwil, że był zły, ponieważ ręka go nie słucha - wspomina pani Ewa.
Karol jest podopiecznym fundacji Bądź Człowiekiem. Z 1 proc. podatku realizowana jest tak potrzebna rehabilitacja dla nastolatka. Wcześniej, żeby chłopiec mógł jeździć do sanatorium, zbierano plastikowe nakrętki.
- Zostały mi one podarowane przez osoby o dużych sercach. Korki zbierała rodzina, znajomi i placówki oświatowe - najwięcej nazbierały ich dzieci ze szkoły w Gościęcinie. Woziłam je potem sama do Opola. Niestety, pan, który prowadził skup, zamknął go. Dziś na rehabilitację Karola mamy pieniążki z 1 proc. podatku - mówi Ewa Pytlik. - Z serca dziękuję osobom, które przekazują nam 1 proc. swojego podatku, i tym, które zasypywały nas nakrętkami - dodaje wzruszona.
Stąd pomysł, by pomóc małej Idze z Pawłowiczek. Przypomnijmy, 800 kg nakrętek od pani Ewy trafiło do rodziców Igi Bernackiej, u której stwierdzono mutację genetyczną CDKL5. To rzadkie zaburzenie genetyczne wywołuje u 6-latki m.in. trudno poddające się leczeniu napady epileptyczne.
Kiedy Karol był młodszy, odwiedzał gabinety rehabilitacyjne w Kędzierzynie, Krapkowicach, Koźlu Porcie, Reńskiej Wsi oraz jeździł na zabiegi do Zakrzowa. Dziś sam dojeżdża na rowerze na zabiegi rehabilitacyjne, które ma w szkole - jest uczniem ostatniej klasy PSP w Cisku. Raz w tygodniu jeździ też do rehabilitantki przyjmującej w gabinecie w Cisku.
Determinacja nastolatka do prowadzenia życia jak jego w pełni sprawni rówieśnicy jest olbrzymia. Dość wspomnieć, że ulubionym przedmiotem Karola jest wychowanie fizyczne. Ponadto jest on piłkarzem LKS Viktoria Cisek. Interesują go zwierzęta - lubi jazdę konną, był już na dwóch obozach jeździeckich. Uwielbia alpaki. Chłopca ciekawi również rolnictwo i motoryzacja.
Swój 1 proc. podatku można przekazać na rehabilitację Karola Pytlika, w polu "cel szczegółowy 1%" wpisując "Karol Pytlik", a w polu "numer KRS" wpisując "KRS 0000071851".
Cały artykuł w 34. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukazał się 5 października
Napisz komentarz
Komentarze