„Wielu dziennikarzy i ekspertów coraz częściej w ostatnich tygodniach wymieniało w tym kontekście Nikolę Grbicia. Trener Sir Safety Perugia - w której zastąpił zresztą Vitala Heynena - w zeszłym sezonie doprowadził do wygranej w Lidze Mistrzów ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle - najsilniejszy polski zespół od lat, ale także klub z mniejszym budżetem niż giganci europejskiej siatkówki” - czytamy na stronie Sport.pl.
Dziennikarze tego portalu skontaktowali się z obecnym trenerem Sir Safety Perugia, pytając go, czy widziałby się w roli selekcjonera naszej kadry narodowej.
- Nikt do mnie nie dzwonił, nie pytał o mnie, ani nie składał żadnej oferty współpracy z reprezentacją - zdradza Sport.pl Grbić. - Wiem, że w polskim związku we wrześniu będą wybory, więc pewnie wiele zależy od decyzji, które tam zapadną. Jestem jednak otwarty na propozycję współpracy. Odrzucić możliwość prowadzenia jednej z najlepszych drużyn na świecie raczej nie byłoby właściwym krokiem, a taka praca byłaby dla mnie czymś niesamowitym - ocenia trener.
- To bardzo interesująca możliwość rozwoju, a do tego byłby to powrót do kraju, który mam w sercu ze względu na ZAKSĘ i to, czego dokonaliśmy w zeszłym sezonie. Nie mógłbym nie chcieć znowu pracować z Semeniukiem, Śliwką, Zatorskim, Kochanowskim czy Kaczmarkiem, ale pomówimy o tym, gdy ktoś faktycznie zaproponuje mi pracę w kadrze - dodaje Grbić.
Dziennikarze dopytali też, czy Grbić w Perugii nie ma zapisu kontraktowego, który uniemożliwiałby pracę jednocześnie i w klubie, i w reprezentacji. - Nikt nie może mi zabronić pracy w obu miejscach. Perugia nie zawarła takiego zapisu w moim kontrakcie. To będzie moja decyzja - odparł Nikola Grbić.
Napisz komentarz
Komentarze