O pożarze pisaliśmy TUTAJ. Zdarzenie miało miejsce po godzinie 22 przy ulicy Głównej. W akcji udział brało 13 zastępów straży pożarnej oraz policja. Następnego dnia rano policjanci przyjechali zobaczyć pogorzelisko i zauważyli, że z kilku miejsc wydobywa się jeszcze dym. Ponownie wezwali straż pożarną. Tym razem już tylko cztery zastępy. Strażacy sprawdzili teren, ale nie stwierdzili żadnego zagrożenia.
Mieszkańcy Kózek uważają, że to było podpalenie. Podejrzewają nawet osobę, która mogła się temu przyczynić.
- Mamy we wsi takiego jednego delikwenta, który byłby do tego zdolny. Robi na złość różnym ludziom. Ale nie będziemy rzucać nazwiskami, bo później się będzie na nas mścił - relacjonowała mieszkanka miejscowości Kózki.
Na portalu społecznościowym właścicielka budynku oraz znajdującego się obok domu napisała ogłoszenie: 1000€ za dostarczenie dowodów na wiadomych sprawców dzisiejszego podpalenia. Niestety na chwilę obecna jestem zbyt daleko, żeby was potraktować tak, jak na to zasługujecie . Proszę o udostępnienia, bo miarka się przebrała.
Policja jednoznacznie nie potwierdza umyślnego spowodowania pożaru.
- Czynności wyjaśniające trwają. Bierzemy pod uwagę wszelkie okoliczności tego zdarzenia - powiedziała kom. Magdalena Nakoneczna, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Napisz komentarz
Komentarze