- Plastikowe nakrętki są w naszej szkole zbierane już od dawna. W okolicy stoi coraz więcej serc na nakrętki. Zrodził się w naszych głowach pomysł, aby takie serce stanęło też w Koźlu, pod naszą szkołą - mówi Klaudia Ledwoch, przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego w Zespole Szkół Nr 1 im. Powstańców Śląskich w Kędzierzynie-Koźlu, główna inicjatorka i realizatorka przedsięwzięcia. - Codziennie będzie przechodziło obok niego kilkaset osób. Mamy ogromną nadzieję, że będą przynosić zebrane przez siebie nakrętki - dodaje.
Zdaniem rozmówczyni budujący jest nie tylko fakt, że pomysł postawienia serca na nakrętki narodził się w głowach uczniów działających w szkolnym kole „Ekonomiczne Oblicze Budowlanki”, ale również to, że uczniowie mogli przyczynić się do jego powstania. Klaudia również miała w tym swój udział. Kupiła materiały, malowała siatkę, przykręcała śrubki.
- Znalazłam też dziewczynkę, której możemy pomóc, i wierzę, że jej pomożemy. Nakrętki, które będą wrzucane do tego serca, pomogą sfinansować kosztowną rehabilitację i leczenie 6-letniej Rafaeli, dziewczynki z powiatu prudnickiego, która podczas porodu doznała wylewu dokomorowego II stopnia. Ma obniżone napięcie mięśni, przez co nie umie samodzielnie chodzić; nie potrafi też mówić. Mam nadzieję, że nakrętki będą zbierać nie tylko uczniowie naszej szkoły, ale też mieszkańcy całego Koźla, jak i pobliskich miejscowości. Liczę na to, że wspólnie pomożemy Rafaeli - wyraża nadzieję Klaudia Ledwoch.
Bez znaczenia jest kształt, kolor, wielkość czy wytwórca plastikowych nakrętek. Liczy się ilość - im więcej, tym lepiej.
- Ten drobny przedmiot, który zwykle wyrzucamy, może być darem serca. Dlatego zachęcam wszystkich do zbierania nakrętek i wrzucania ich do serc, a osoby z okolicy zachęcam, aby wrzucały zebrane nakrętki właśnie do naszego serca - podkreśla Klaudia.
Napisz komentarz
Komentarze