- Lekarz prowadzący zastosował opatrunek usztywniający i na nieszczęście doszło do martwicy wszystkich palców oraz części śródstopia. Po niespełna dwutygodniowej walce o łapkę Gracji (już w innej klinice weterynaryjnej) zapadła decyzja o częściowej amputacji – opowiadają właściciele psa.
Aby Gracja mogła normalnie funkcjonować konieczny był zakup protezy. Leczenie psa okazało się bardzo kosztowne, dlatego zorganizowano zbiórkę. Pisaliśmy o tym w lutym tego roku. Dzięki nagłośnieniu sprawy udało się zebrać potrzebną kwotę i dziś Gracja uczy się na nowo chodzić z nową łapką.
- Protezę zamówiliśmy w firmie specjalizującej się w protezach dla zwierząt. Normalnie czeka się na nią dwa tygodnie, ale w związku z zastosowaniem troszkę innej technologii czekaliśmy około miesiąca. Gracja stawia nogę w protezie ale jeszcze nie są to takie pewne ruchy, musi się do niej przyzwyczaić - opowiadają właściciele czworonoga.
Pies jeździ na rehabilitację do Rybnika, gdzie powoli odzyskuje sprawność.
Sprawę leczenia Gracji cały czas bada Opolska Izba Lekarsko-Weterynaryjna. Postępowanie ma wyjaśnić czy doszło do zaniedbań ze strony weterynarza. Zachodzi podejrzenie, że postawiono niewłaściwą diagnozę a leczenie podjęte przez lekarza weterynarii, doprowadziło do konieczności amputacji części lewej łapy. Doszło już do przesłuchań i w niedługim czasie należy spodziewać się zakończenia sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze