Zaniepokojeni sąsiedzi wezwali pomoc. Mężczyzna dzień wcześniej miał wyjść ze szpitala. Przed blokiem stał zaparkowany samochód 60-parolatka, a w mieszkaniu świeciło się światło. Na miejsce zadysponowano policję, straż pożarną oraz zespół ratownictwa medycznego. Strażacy siłowo otworzyli drzwi. Po wejściu do mieszkania okazało się, że mężczyzna nie żyje. Miał widoczne plamy opadowe.
To już kolejna podoba interwencja na terenie naszego powiatu w ostatnim czasie. Chociaż bywają także sytuacje, w których po otwarciu mieszkania przez służby ratunkowe okazuje się, że lokatora nie ma, bo wyjechał. Warto więc być w kontakcie z sąsiadami, szczególnie, jeśli są to osoby starsze.
Napisz komentarz
Komentarze