W środę, 30 grudnia o godzinie 18.37 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu odebrał zgłoszenie o wybuchu na terenie zakładów w Blachowni. Na miejsce zadysponowano wszystkie służby ratunkowe. W chwili wybuchu w hali, gdzie przetwarzany jest magnez przebywało pięć osób - dwie zostały ranne. Z poparzeniami ciała trafiły do szpitala. Wybuch był odczuwalny i słyszany w promieniu kilkunastu kilometrów - również poza Kędzierzynem-Koźlem.
- Specjalistyczne Grupy Ratowniczo-Poszukiwawcze z Jastrzębia i Skarbimierza przeszukały teren z psami. Na szczęście potwierdziły się początkowe informacje, że nie ma więcej osób na terenie zakładu i nikogo nie znaleziono - powiedział kapitan Wojciech Żuchora, oficer prasowy KP PSP w Kędzierzynie-Koźlu.
Po wybuchu elementy budynku zostały rozrzucone w promieniu 300 metrów od hali - niektóre z nich nadal się paliły (ważyły nawet tonę). Strażakom szybko udało się opanować zagrożenie. Pożar magnezu został ugaszony proszkiem. Następnie przeprowadzono pomiary, które wykluczyły zagrożenie skażenia powietrza. Prawdopodobną przyczyną pożaru był wybuch pyłu magnezowego. W akcji brało udział 91 strażaków - 31 zastępów, kilka karetek pogotowia ratunkowego, kilka patroli policji oraz pogotowie gazowe. Działania zostały zakończone przed godziną 2.
Napisz komentarz
Komentarze