O tegorocznym systemie rozgrywek w Lidze Mistrzów oraz turnieju w hali „Azoty” pisaliśmy: TUTAJ.
Kędzierzynianie dobrze weszli w mecz. Swoją zagrywką sprawiali przeciwnikom sporo problemów, a na siatce grali cierpliwie i skutecznie. To szybko przyniosło efekty w postaci kilkupunktowego prowadzenia (7:4, 15:10, 20:14). Skra goniła wynik w czym pomogli nieco graczy ZAKSY, którzy popełnili trzy błędy. Do tego Bartosz Filipiak mocno serwował i punktował w ataku. Zrobiło się po 21, ale cztery kolejne akcje padły łupem gospodarzy.
Po zmianie stron przewaga lidera PlusLigi była jeszcze większa. Bełchatowianie nie potrafili przełamać dobrze dysponowanego rywala, a do tego popełniali sporo błędów własnych. ZAKSA systematycznie powiększała swoją przewagę, która w pewnym momencie urosła do ośmiu punktów (18:10, 22:14). W końcówce Skra zmniejszyła nieco dystans, ale nie była w stanie zagrozić gospodarzom.
Na początku trzeciej partii gra się wyrównała, ale po akcjach Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwki kędzierzynianie odskoczyli (10:8), a w kolejnych akcjach powiększyli przewagę do pięciu oczek (17:12). Zespół z Bełchatowa jeszcze zbliżył się na dwa punkty (17:19), ale w końcówce podopieczni Nikoli Grbicia przyspieszyli i pewnie zwyciężyli.
ZAKSA: Benjamin Toniutti (1), Łukasz Kaczmarek (17), Kamil Semeniuk (7), Aleksander Śliwka (15), Jakub Kochanowski (2), David Smith (5), Paweł Zatorski oraz Adrian Staszewski, Krzysztof Rejno (2), Bartłomiej Kluth (2), Rafał Prokopczuk
Skra: Grzegorz Łomacz, Bartosz Filipiak (4), Milad Ebadipour (15), Milan Katić (6), Mateusz Bieniek (6), Karol Kłos (7), Kacper Piechocki oraz Mihajlo Mitić, Dusan Petković (6)
W drugim meczu grupy A belgijski Lindemans Aalst przegrał po zaciętej walce z tureckim Fenerbahce Stambuł 2:3 (25:20, 22:25, 21:25, 25:17, 9:15).
W środę 9 grudnia zagrają: Lindemans Aalst - PGE Skra Bełchatów (godz. 18.00) i Grupa Azoty ZAKSA - Fenerbahce Stambuł (godz. 20.30).
Napisz komentarz
Komentarze