Przypomnijmy, że pandemia koronawirusa wymusiła zmiany w organizacji międzynarodowych rozgrywek siatkarskich. W poszczególnych grupach Ligi Mistrzów organizowane są po dwa turnieje. Podczas trzydniowej rywalizacji każdy zagra z każdym. Następnie pięciu zwycięzców grup oraz trzy ekipy z najlepszym bilansem z drugich miejsc powalczą o awans do ćwierćfinałów.
Grupa Azoty ZAKSA uniknie wyjazdów zagranicznych, albowiem pierwszy turniej w grupie A rozegrany zostanie w Kędzierzynie-Koźlu w dniach 8-10 grudnia. Z kolei gospodarzem drugiego turnieju będzie PGE Skra Bełchatów. Zawody zaplanowano w dniach 26-28 stycznia. Przypomnijmy, że w grupie A, obok dwóch polskich drużyn, zagrają: turecki Fenerbahce Stambuł oraz belgijski Lindemans Aalst.
Pierwszym rywalem naszej drużyny będzie Skra. Zespoły te spotkały się kilka dni temu w ramach rozgrywek PlusLigi. 4 grudnia w hali „Azoty” minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy zwyciężyli po tie-breaku.
- Zarówno my, jak i drużyna z Bełchatowa zagraliśmy na dobrym poziomie. To było dobre widowisko, które mogło się podobać kibicom przed telewizorami. Znamy się bardzo dobrze, graliśmy ze sobą wiele razy. Czasem decyduje dyspozycja dnia, czasem niuanse taktyczne. I tym razem ta różnica była niewielka, bo mecz zakończył się tie-breakiem - skomentował spotkanie Aleksander Śliwka, który został nagrodzony tytułem MVP.
Jak będzie tym razem przekonamy się we wtorek wieczorem. Początek meczu o godz. 20.30.
- Fizycznie nam to nie pomoże, że za nami długie i wyczerpujące spotkanie ze Skrą. Nie przełoży się to pozytywnie na fakt, że musimy zagrać trzy mecze z rzędu. Większą wartość będzie miało to, że mamy bardzo dużą ilość materiałów, aby przeanalizować grę Bełchatowa i przystosować się do niej w następnym spotkaniu. W meczach, których jest dużo walki i są wyrównane, zawsze wszystkie drużyny pokazują to, co mają najlepszego w kryzysowych sytuacjach i to jest bardzo cenne - uważa środkowy ZAKSY Jakub Kochanowski.
Wcześniej, bo o godz. 18, na parkiet wybiegną siatkarze Lindemans Aalst oraz Fenerbahce Stambuł. Zdaniem ekspertów ZAKSA i Skra to faworyci turnieju w hali „Azoty”, ale rywali lekceważyć nie można. Szczególnie groźne może być Fenerbahce, której jest aktualnie liderem ligi tureckiej. W składzie nie brakuje reprezentantów Turcji, ale pierwsze skrzypce grają zawodnicy znani z występów w PlusLidze. To Kubańczyk Salvador Hidalgo Oliva - przyjmujący znany z występów w Jastrzębskim Węglu, kanadyjski środkowy Graham Vigrass, który grał w Onico Warszawa i Jastrzębskim Węglu oraz inny reprezentant Kanady, przyjmujący Nicholas Hoag, który występował w Stoczni Szczecin i Resovii Rzeszów.
Zespół Lidemas Aalst zajmuje trzecią lokatę w lidze belgijskiej. W ekipie nie ma gwiazd, a najbardziej znanym siatkarzem, jest doświadczony środkowy Simon Van De Voorde, który przed laty grał w Jastrzębskim Węglu i Stoczni Szczecin. W składzie jest też Polak Jakub Rybicki. Młody przyjmujący trafił do Belgii z Czarnych Radom i jest wyróżniającym się zawodnikiem drużyny z Aalst.
Program turnieju w hali „Azoty”:
8 grudnia
18.00 – Lindemans Aalst - Fenerbahce Stambuł
20.30 – Grupa Azoty ZAKSA - PGE Skra Bełchatów
9 grudnia
18.00 – Lindemans Aalst - PGE Skra Bełchatów
20.30 – Grupa Azoty ZAKSA - Fenerbahce Stambuł
10 grudnia
18.00 – Fenerbahce Stambuł - PGE Skra Bełchatów
20.30 – Grupa Azoty ZAKSA - Lindemans Aalst
Napisz komentarz
Komentarze