Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu po przeprowadzeniu śledztwa w związku z pościgiem, który miał miejsce na ulicach miasta 17 sierpnia 2019 r. Pisaliśmy o tym: TUTAJ i TUTAJ.
W toku śledztwa zdołano ustalić, że funkcjonariusze policji poruszający się oznakowanym samochodem służbowym podjęli próbę zatrzymania pojazdu marki Opel, co do którego zachodziło podejrzenie, że znajdowały się w nim osoby biorące udział w bójce pomiędzy pseudokibicami w pobliżu stadionu sportowego „Kuźniczka”.
Kierujący Oplem, którym okazał się być Patryk G., nie zastosował się do polecenia zatrzymania i zwiększając prędkość kontynuował jazdę w kierunku osiedla Cisowa. Funkcjonariusze podjęli pościg, do którego dołączył się po chwili inny radiowóz. Na drodze do Cisowej oskarżony zajeżdżał drogę pojazdowi kierowanemu przez funkcjonariusza policji, uniemożliwiając jego wyprzedzenie.
W pewnym momencie, kiedy radiowóz zrównał się z pojazdem oskarżonego, Patryk G. wykonał manewry, które miały na celu zepchnięcie radiowozu z jezdni. Następnie oskarżony kontynuował jazdę w kierunku Sławięcic rozwijając prędkość przekraczającą 100 km/h. Na skrzyżowaniu ulic Sławięcickiej i Einchendorffa (w ciągu drogi krajowej nr 40) kierujący Oplem nie zastosował się do znaku „stop”, a następnie rozpoczął wyprzedzanie poprzedzającego go pojazdu, pomimo obowiązującego na tym odcinku zakazu. W trakcie tego manewru, zarówno kierowca wyprzedzanego samochodu osobowego, jak i kierujący nadjeżdżającym z naprzeciwka autobusem komunikacji miejskiej, zmuszeni zostali do podjęcia manewrów obronnych, w celu uniknięcia zderzenia z samochodem oskarżonego.
Na wysokości skrzyżowania z ulicą Stefana Batorego, oskarżony – nie sygnalizując zmiany kierunku jazdy – gwałtownie skręcił w lewo jednocześnie hamując, zajeżdżając drogę i doprowadzając do zderzenia z jadącym za nim radiowozem. Pomimo zderzenia, Patryk G. kontynuował jazdę ulicą 8 Marca. Tam też ponownie zajechał drogę wyprzedzającemu go radiowozowi, uderzając w samochód policyjny i uszkadzając jego drzwi po prawej stronie. Po chwili Patryk G. zatrzymał samochód wtedy też został on zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Sąd pierwszej instancji w pełni podzielił ustalenia prokuratury i przypisał oskarżonemu zarzucone przez oskarżyciela publicznego zachowania, które zostały zakwalifikowane jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (art. 174 § 1 kk), niezastosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu (art. 178b kk) oraz dopuszczenie się czynnej napaści na funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych (art. 223 § 1 kk). Za opisany czyn oskarżonemu wymierzono karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Nadto Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu orzekł pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Napisz komentarz
Komentarze