Konkurs przeprowadzono w dwóch kategoriach wiekowych - dla uczniów klas II i III. W obu przypadkach uczestnicy czytali fragmenty lektur Waldemara Cichonia „Cukierku, ty łobuzie”, Grzegorza Kasdepke „Detektyw Pozytywka” oraz wiersze jednej z jurorek- Izabeli Sagasz.
Jurorzy w składzie: Dorota Otfinowska - inspektor do spraw oświaty, Agata Gabrysz- dyrektor PP nr 17, Izabela Sagasz- nauczyciel polonista, Elżbieta Rzeczkowska-Żydek - nauczyciel polonista oraz Andrzej Kopacki z Nowej Gazety Lokalnej oceniali płynność oraz bezbłędność czytania uczniów, dykcję oraz interpretację.
W kategorii klas II zwyciężyła Sonia Mazan z PSP nr 11, przed Małgosią Suchy z PSP nr 20 i Michałem Steierem z PSP nr 9. Natomiast w kategorii klas III wygrał Kamil Grześkowiak z PSP nr 18, przed Dawidem Dziubą z PSP nr 12 i Oliwią Rotte z PSP nr 20. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali dyplomy i nagrody książkowe. Organizatorkami konkursy były: Marzena Czekała i Dorota Słotwińska z PSP nr 20
Wchodząca w skład jury Elżbieta Rzeczkowska-Żydek przyznała, że dzieci musza jeszcze dużo czytać, aby reprezentowały satysfakcjonujący poziom: - Cieszę się jednak, że jest tak liczne grono miłośników naprawdę uroczej poezji i prozy. Dzieci powinny przede wszystkim pracować nad dykcją, ekspresją i płynnością. Muszą jak najwięcej czytać w szkole, w domu i powinny zdywersyfikować lektury - dodaje jurorka.
W składzie jury znalazła się też Izabela Sagasz, która zauważyła, że dzieci były nieco zestresowane: - To jest konkurs i każdy stara się wypaść jak najlepiej. Czasami coś nie wychodzi i język zaczyna się plątać. Ale tak naprawdę daje się zauważyć, że dzieci mniej czytają niż kiedyś. Mają problem z techniką czytania. Natomiast, gdy siada technika czytania, to nie można mówić o interpretacji, która schodzi wówczas na dalszy plan. Moja rada jest następująca: trzeba czytać z dziećmi, żeby potem i one same chciały sięgnąć po książkę. Tablety wypierają tradycyjnie książki, których użyteczność ogranicza się coraz częściej do przeglądnięcia obrazków i przeczytania opisów pod ilustracjami. Niestety wiele dzieci tak robi i to się potem odbija na jakości czytania - ubolewa Izabela Sagasz, która nie zraża się tymi tendencjami i wciąż pisze bajki dla dzieci i nie tylko: - Generalnie pisanie to jest taki mój zawór bezpieczeństwa. Jak już mam dosyć rzeczywistości, to wtedy sama ją sobie tworzę. Najbardziej bawi mnie właśnie pisanie dla dzieci. Uważam je za najbardziej sensowne. Bo kogóż można ukształtować, nauczyć wrażliwości i odbioru poezji czy prozy, jak nie dzieci właśnie. Znacznie mniej bawi mnie pisanie dla dorosłych - dodaje Izabela Sagasz, polonistka, historyczka i etyczka, która już od dziecka pisała sobie dla przyjemności i konsekwentnie czyni to do dziś.
Współorganizatorka wydarzenia Marzena Czekała, podkreśla, że konkurs z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem placówek oświatowych z naszego miasta: - Umiejętności uczestników nie oceniłbym może na szóstkę, ale gdzieś między czwórką z plusem, a piątką - mówi z uśmiechem na ustach pani Marzena.
Napisz komentarz
Komentarze