Reklama
sobota, 2 listopada 2024 23:48
Reklama
Reklama
Reklama

Ogromny problem. Ulice i ogródki w Warmuntowicach znów zalała mieszanina wody z gliną

Zaledwie dziesięć minut ulewy i Warmuntowice spływają błotem. Ostatnie takie zdarzenie wystąpiło 17 czerwca. Czy uda się rozwiązać problem?
Ogromny problem. Ulice i ogródki w Warmuntowicach znów zalała mieszanina wody z gliną

Autor: Fot. archiwum prywatne

Warmuntowice, w skrócie mówi się o nich Warmonty, to jeden z przysiółków Pawłowiczek. Położony na styku DK38 z ul. Dworcową, która biegnie w kierunku Chróstów. Nieco ponad 40 domostw przy trzech ulicach: Mickiewicza, Karola Miarki i Smykały. Część domów doświadcza problem wody zmieszanej z błotem, spływającego z pól po ulewnych deszczach.

- Zalewa drogę i ogródki, bo są za wąskie rury przepustowe. Strażacy wczoraj błoto ładowali do odpływów. Jak tak dalej pójdzie, to z tego błota zrobi się cement i woda w ogóle nie spłynie. Wtedy to już w ogóle wodę będziemy mieć na podwórku - żali się jedna z mieszkanek Warmuntowic. - Dodatkowo przy wejściu do parku odpływy są pozatykane i w ogóle nie czyszczone - precyzuje.

W tej sprawie rozmawialiśmy 18 czerwca z gospodarzem gminy. Wójt Jerzy Treffon przyznał, że sytuacja jest podobna, jak w innych miejscowościach. Przypomnijmy: niedawno z problemem wody zmieszanej z gliną, która zalała ulice i obejścia, mierzyli się mieszkańcy Grudyni Małej.

- Szacujemy, że wczoraj spadło 25 litrów wody na jeden metr kwadratowy. Niekorzystnym faktem jest, że w okolicy znajduje się około 50 hektarów ziemi obsianych burakami cukrowymi - mówi wójt Treffon. Duży opad deszczu zerwał warstwę gliny i błoto zalało część przysiółka.

Nazajutrz po ulewie o problemie włodarz rozmawiał z Bogusławem Pilchem, kierownikiem rejonu Kędzierzyn-Koźle opolskiego oddziału GDDKiA. Uzgodniono, że należy usunąć jeden z przepustów, który blokuje przepływ wody. To jednak nie rozwiąże całkowicie sprawy, gdyby nad Warmuntowicami przeszła kolejna nawałnica.

- Jedynym skutecznym sposobem, który w przyszłości może przynieść oczekiwany efekt, jest wybudowanie na przykład stawu retencyjnego. Będziemy o tym rozmawiać z zarządcą drogi krajowej i właścicielami pól. To jedyna rada, ponieważ przy intensywnych opadach deszczu przy tak dużej powierzchni pól - nawet gdyby były zasiane czymś innym niż buraki - woda nie może zostać przytrzymana - podkreśla. W jego opinii rozwiązanie problemu możliwe jest tylko przy dobrej woli właścicieli pól.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1034 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama