Patrząc na tabelę to spotkają się druga drużyna z szóstą, co powinno gwarantować niezły poziom sportowy i spore emocje. Jednak różnica punktowa pomiędzy ZAKSĄ i GKS-em jest spora, bo wynosi aż 22 oczka. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza choć plasują się wysoko w tabeli, to grają w kratkę. Ostatnio potrafili przegrać z niżej notowanymi zespołami z Będzina i Lubina, ale też wygrać np. w Gdańsku. GKS walczy o miejsce w najlepszej ósemce przed rundą play-off, co byłoby sporym sukcesem klubu.
Siatkarzom z Katowic na pewno nie można odmówić waleczności, gdyż z 21 rozegranych przez nich meczów, aż 11 zakończyło się tie-breakami.
Kędzierzynianie w ostatniej kolejce ograli Asseco Resovię Rzeszów w trzech setach, ale zdarzały się im przestoje, w których seriami tracili punkty. Do tych sytuacji odniósł się szkoleniowiec naszej drużyny.
- Wygrywając pierwszy i drugi set, zaczynamy tracić naszą precyzję, nie jesteśmy agresywni na sto procent, albo popełniamy jeden, dwa błędy, po których nasz przeciwnik łatwo wychodzi na kilkupunktowe prowadzenie. Teraz zaczynają się mecze przeciwko silnym zespołom i jeśli pozwolimy sobie na taki rezultat w tych spotkaniach, wrócić będzie o wiele trudniej – uważa Nikola Grbić.
W pierwszej rundzie Grupa Azoty ZAKSA pokonała GKS we własnej hali 3:1 (25:22, 24:26, 25:18, 25:17) i momentami było to bardzo wyrównane starcie. A jak będzie w rewanżu. O tym przekonamy się w środę wieczorem.
Transmisja z meczu w Polsacie Sport od godz. 17.30.
Napisz komentarz
Komentarze