W pierwszym meczu tych drużyn, rozegranym w Belgii, ZAKSA zwyciężyła w trzech setach, wiec przed rewanżem była zdecydowanym faworytem. Tak też się stało, a goście tylko momentami potrafili przeciwstawić się zdecydowanie lepszemu zespołowi.
Inauguracyjną partię gospodarze rozpoczęli dobrze i szybko osiągnęli przewagę (9:6, 14:10), którą wraz z upływem czasu powiększyli do siedmiu punktów (20:13). Gracze z Belgii popełnili do tego kilka błędów własnych, a gdy Krzysztof Rejno wykorzystał kolejną kontrę, to ZAKSA miała już setbola (24:18).
Po zmianie stron do głosu doszli goście, którzy ryzykowali na zagrywce i pewnym momencie prowadzi już 8:4. Czas wzięty przez Nikolę Grbicia poskutkował i już po chwili kędzierzynianie doprowadzili do remisu 10:10. Przy stanie po 14 w polu serwisowym pojawił się Arpad Baroti i od tego momentu nasza drużyna zdobyła siedem punktów z rzędu. W końcówce Knack zbliżyło się na cztery oczka (18:22), ale kontra w wykonaniu Kamila Semeniuka i blok Filipa Grygiela zakończyły partię.
W trzeciej odsłonie mistrzowie Polski nadal przeważali. ZAKSA lepiej przyjmowała i była skuteczniejsza w ataku. Dobrą zmianę dał wracający po kontuzji Piotr Łukasik, który zdobył cztery punkty atakiem i dwa blokiem. Przyjezdni walczyli, ale nie byli w stanie odmienić losów tego meczu. W połowie seta nasz zespół przyspieszył (15:12, 21:15) i pewnie zwyciężył.
ZAKSA: Benjamin Toniutti, Krzysztof Rejno, Simone Parodi, Kamil Semeniuk, David Smith, Arpad Baroti, Paweł Zatorski (libero) oraz Filip Grygiel, Przemysław Stępień, Piotr Łukasik, Sebastian Warda
Knack: James Walsh, Hendrik Tuerlincx, Matthijs Verhanneman, Rune Fasteland, Daniel Jansen Vandoorn, Dimitrios Fragkos, Dennis Deroey (libero) oraz Joseph Norman, Sander Depovere, Mathijs Desment
Napisz komentarz
Komentarze