Lokatorzy tamtejszych nieruchomości od początku byli przeciwni powstaniu minigalerii handlowej pomiędzy blokami w tej części osiedla Zachód. W sprawę mocno zaangażowały się władze miasta, które zaproponowały inwestorowi inną lokalizację, mimo że teren zakupiony przez rzeszowską spółkę WMJ Invest nie był własnością gminy. Jeszcze w lipcu w magistracie doszło do spotkania przedstawicieli protestujących mieszkańców, a także zarządców wspólnot mieszkaniowych z ul. Piastowskiej 53 oraz Archimedesa 4, 6 i 8 z zastępcą prezydenta miasta Arturem Maruszczakiem. Wszystko zmierzało we właściwym kierunku. Do osiągnięcia pełnego kompromisu potrzebna była odrobina zaangażowania i dobra wola wszystkich stron.
W piśmie z początku października władze miasta zwracały się z prośbą do wspólnot mieszkaniowych o przekazanie propozycji co do zagospodarowania przedmiotowej nieruchomości w przypadku jej nabycia przez gminę oraz możliwości partycypowania w kosztach tego zagospodarowania. „Proszę także o rozważenie możliwości objęcia dzierżawą przedmiotowej nieruchomości przez wszystkie lub poszczególne wspólnoty. Zaznaczyć należy, iż niezbędna jest pomoc gminie i współpraca przy realizacji tego zadania, dlatego też proszę o Państwa stanowisko co do optymalnego wykorzystania przedmiotowej nieruchomości i stworzenia koncepcji jej zagospodarowania w terminie do 15 listopada 2019 roku wraz z wyżej wspomnianą partycypacją” - czytamy w piśmie prezydenta miasta Sabiny Nowosielskiej.
Pojawiły się pewne propozycje zagospodarowania tej działki, jednak zgłosili je sami mieszkańcy zamiast zarządcy wspólnot, którzy biernie czekali na rozwój wypadków. To przelało czarę goryczy. W ostatnim piśmie podpisanym przez zastępcę prezydenta miasta Artura Maruszczaka czytamy:
„W nawiązaniu do sprawy dotyczącej nieruchomości oznaczonej jako działka nr 1502/12, położonej w obrębie Koźle w rejonie ul. Archimedesa i Piastowskiej, na której terenie projektowana jest budowa centrum handlowego Vera Park, w związku z brakiem stanowiska większości wspólnot mieszkaniowych bądź stanowiskiem dotyczącym braku możliwości partycypacji w nabyciu tej nieruchomości oraz jej zagospodarowaniu informuję, iż obecnie gmina odstępuje od zamiaru nabycia przedmiotowej nieruchomości”.
Zachowanie - a raczej jego brak - ze strony zarządców nieruchomości praktycznie storpedowało wszystkie dotychczasowe inicjatywy zmierzające do pozytywnego załatwienia tematu zagospodarowania osiedlowej działki.
Rozczarowania takim obrotem sprawy nie kryją mieszkańcy, co potwierdzają wpisy zamieszczone na facebookowym forum „Nie dla VERApark Kędzierzyn-Koźle”. Lokatorzy nie zostawili na swoich zarządach suchej nitki.
Pani Anna pisze: „Prosiłam o spotkanie w tej sprawie mojego zarządcę i przekazywałam moje stanowisko. Ale że zarządcę mamy, delikatnie mówiąc, do d... […] to nawet się nie spotkał”.
W podobnym tonie wypowiada się pani Joanna: „Niestety, nasz zarządca przyjął taką samą postawę. Telefonicznie został poinformowany i poproszony o organizację spotkania, na którym mieli już być sami zarządcy wszystkich wspólnot. I cisza... My, Pani Anno, zrobiliśmy co mogliśmy. Byliśmy na spotkaniu z prezydentem Maruszczakiem, sygnalizowaliśmy, że tylu ludzi się nie dogada, bo każdy miał swój własny pomysł na ten teren. Powiem szczerze, że zainteresowanie tematem mieszkańców samej naszej klatki […] było tak naprawdę znikome. Czemu bardzo się dziwię, ponieważ najbardziej na tym wszystkim ucierpią niższe piętra. Ale jak to zwykle bywa - prawdopodobnie wszyscy myśleli, że tych parę osób załatwi sprawę za nich. Pomijam stanowisko gminy. Byliśmy w urzędzie, rozmawialiśmy, chcieliśmy coś zrobić, ale przecież sami nic nie zdziałamy, więc trudno”.
Oburzenia nie kryje też pani Agnieszka: „Proponuję, aby osoby zainteresowane zapytały zarządców swoich wspólnot mieszkaniowych, dlaczego tak ważne informacje w większości wspólnot nie zostały przekazane mieszkańcom i przedyskutowane na zebraniach. Zarządcy wspólnot, którzy pracują przecież za nasze pieniądze, umyli ręce, czując ciężar dodatkowych obowiązków”.
Z kolei pan Przemysław dodał: „Ludzie się starają, chcą coś zmienić na lepsze dla swojego miasta i współmieszkańców, a tu co? Nico... Aż przestałem wierzyć, że coś jeszcze da się w tej sprawie zrobić. Niestety, w tej sytuacji wyraźnie widać, jak bardzo mieszkańcom nie zależy na swoim otoczeniu. W tych czasach liczę się tylko ja i moja kieszeń. Serdeczne podziękowania dla osób dalej działających społecznie w kwestii zagospodarowania ww. działki".
Napisz komentarz
Komentarze