O sprawie poinformowała nas jedna z czytelniczek. - Byłam dzisiaj w schronisku. Jestem naprawdę wdzięczna tym wszystkim ludziom za to, co robią dla tych skrzywdzonych istot. Jest tam pani Wiesia - kobieta o wielkim sercu. Opiekuje się kociarnią. Jest tam teraz chyba 65 kotów. Jeszcze te chore zabiera do domu, żeby miały opiekę przez 24 godziny na dobę. A sama ma swoje czworonogi, w tym jedną kotkę, która gdyby nie ona, byłaby już uśpiona. Uratowała ją, ale teraz znowu jest chora i wymaga kosztownego leczenia. Pani Wiesia zapożyczyła się na lewo i prawo byleby ją ratować. Ale wstydzi się o cokolwiek poprosić.
W pomoc dla Titusia zaangażowała się fundacja, która organizuje zbiórkę poprzez stronę: ratujemyzwierzaki.pl
Tam też można poznać historię chorej kotki i opiekunki, która walczy o jej życie.
Napisz komentarz
Komentarze