W pierwszej rundzie ekipa z Suwałk wygrała przed własną publicznością 3:2 i 26 stycznia w hali "Azoty" bardzo chciała powtórzyć ten wynik. W ZAKSIE wciąż brakuje atakującego Mateusza Rećki i środkowego Karola Urbanowicza, a Ślepsk musiał radzić sobie bez przyjmującego Henrique Honorato.
Goście lepiej weszli w mecz, mocno zagrywali, dobrze bronili i byli skuteczni na siatce. Kędzierzynianie mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji i dlatego Ślepsk szybko odskoczył (5:2, 9:5). Jednak nasi wygrali trzy akcje z rzędu i doprowadzili do remisu po 10. Od tego momentu gra się wyrównała, a drużyny szły punkt za punkt. Po kontrze Pawła Halaby i autowym ataku Igora Grobelnego przyjezdni zyskali dwa oczka przewagi (18:16), ale za moment ZAKSA wygrała kontry i po akcji Bartosza Kurka prowadziła 20:19. Końcówka dla zespołu z Suwałk, który popisał się dwoma blokami, a Paweł Halaba dołożył punktową zagrywkę i było 24:21. Jeszcze Rafał Szymura odpowiedział ze skrzydła, jednak po chwili nasz przyjmujący popsuł serwis.
W drugim secie gospodarze zwarli szeregi i od początku przecisnęli. Mocniejsza zagrywka i lepsza gra w systemie blok-obrona od razu przyniosły skutek. Szybko rosła przewaga podopiecznych trenera Andrei Gianiego (7:4, 10:5). Przy stanie 11:6 w polu serwisowym stanął David Smith i poszła seria. Amerykański środkowy zaliczył dwa asy, a jego koledzy bronili ataki rywali i wyprowadzali skuteczne akcje. Po dwóch błędach Jakuba Macyry przewaga kędzierzynian urosła do dziesięciu punktów (16:6). Trener Dominik Kwapisiewicz wymienił prawie cały skład swojego zespołu, ale niewiele to pomogło. Po kontrze Bartosza Kurka gospodarze mieli najwyższe prowadzenie 18:7. Ślepsk jeszcze zdobył trzy punkty z rzędu (13:20), ale akcje Bartosza Kurka i Mateusza Poręby zakończyły partię.
Emocji nie brakowało w trzeciej odsłonie, która od początku była wyrównana. Oba zespoły grały twardo i żadna ze stron nie chciała odpuścić. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie i do końca sprawa wyniku była otwarta. Nerwowo dla gospodarzy zrobiło się, gdy Bartosz Filipiak wykorzystał kontrę, a Damian Wierzbicki uderzył piłkę przechodzącą, po potężnej zagrywce Pawła Halaby. Zespół z Suwałk odskoczył na 22:20, ale kędzierzynianie nie poddali się. Po atakach Bartosza Kurka i błędzie Bartosza Filipiaka odrobili straty (23:23). W kolejnej akcji atakujący Ślepska nadział się na blok Jakuba Szymańskiego, a za moment Bartosz Firszt kiwnął w siatkę i ZAKSA obroniła tego seta.
Po zmianie stron przyjezdni dotrzymali kroku gospodarzom tylko do stanu 6:6. Od tego momentu siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, przy dobrych zagrywkach Marcina Janusza, zaczęli budować swoją przewagę. Zdobyli sześć punktów z rzędu i stało się jasne, że tego spotkania już nie przegrają. Choć Mateusz Czunkiewicz szalał w obronie i podbijał niemożliwe piłki, to jego koledzy nie dostosowali się do jego poziomu. Kontry wykorzystane przez Rafała Szymurę i Daniela Chitigoia jeszcze powiększyły prowadzenie miejscowych (17:9, 21:13). Ostatni punkt zdobył Mateusz Poręba, który zablokował Damiana Wierzbickiego. ZAKSA zdobyła cenne trzy punkty i odniosła piąte zwycięstwo z rzędu.
ZAKSA: Bartosz Kurek (23), Marcin Janusz, Igor Grobelny (7), Mateusz Poręba (7), Rafał Szymura (14), David Smith (13), Erik Shoji oraz Kajetan Kubicki, Daniel Chitiogi (3), Jakub Szymański (7)
Ślepsk: Bartosz Filipiak (11), Paweł Halaba (11), Joaquin Gallego (5), Matias Sanchez, Jakub Macyra (2), Antoni Kwasigroch (7), Mateusz Czunkiewicz oraz Bartosz Firszt (7), Marcin Krawiecki, Damian Wierzbicki (4), Jakub Kubacki, Konrad Stajer
Napisz komentarz
Komentarze