- Z Blachowni mamy w tym sezonie tylko trzy rodziny – powiedziała nam Jadwiga Kwiatkowska, prezes spółki "Jantar" Blachownia. - W poprzednich latach bywało inaczej. Pracownicy zakładów chemicznych stanowili podstawę. Teraz chętniej przyjeżdżają przed lub po sezonie, gdy stawki są niższe, czyli 20 złotych od osoby za dobę - dodała.
Ośrodek na początku lipca wyglądał kwitnąco - dosłownie i w przenośni - trawniki były bowiem białe od stokrotek. Ale nawet po sianokosach (trawniki kosi się regularnie) nic ośrodkowi nie można zarzucić. Przybywa nowych tarasów, które są ważnym elementem wczasowego życia - tutaj można się opalać, gdy nie chce nam się iść na plażę, lub wypić kawę, poczytać prasę. Wymiana tarasów trwać będzie jednak jeszcze parę lat, bo jest to kosztowne przedsięwzięcie. W tej chwili na jeden taki taras trzeba wydać około 8 tys. złotych.
Ostatnio na każdym z nich pojawił się piękny drewniany stół z ławkami i firmowym parasolem z nazwą ośrodka. Systematycznie, w miarę możliwości wymieniane jest wyposażenie domków. Regularnie kupuje się koce, kołdry, leżaki, obrusy. Zakupiono także komplet sztućców do każdego domku.
W ośrodku pojawiły się też dwa automaty telefoniczne, co znacznie usprawni wypoczywającym kontakt ze światem - do tej pory korzystało się z telefonu w recepcji, co mogło być trochę krępujące. Ośrodek jest na własnym rozrachunku i może działać tyle, na ile go aktualnie stać.
A poprzedni sezon nie był zdaniem Jadwigi Kwiatkowskiej zbyt udany. Fatalny, deszczowy lipiec i podobna końcówka sierpnia, gdy ludzie nagminnie rezygnowali z wczasów, nie przyniosły najlepszych efektów finansowych. Zapowiada się, że w tym roku będzie znacznie lepiej. Być może ma na to wpływ fakt, iż nawiązano współpracę z biurami podróży w Kołobrzegu, Poznaniu, Strzelcach Opolskich, a także z niemiecką gazetą “Kontakty”. Jak na razie “obłożenie” jest znakomite.
W "Jantarze" wypoczywa się bardzo dobrze. Dlatego też ośrodek dorobił się stałych gości. Do tego grona zaliczają się państwo Klaus i Gerda Wagenknecht z Dorpen. Przyjeżdżają tutaj od 7 lat i spędzają zawsze całe 2 miesiące. W tym roku szefostwo ośrodka uhonorowało ich specjalnym dyplomem, w którym czytamy m.in.: "Z przyzwolenia Jego Wysokości Króla Neptuna, w głębokim ukłonie pięknie dziękujemy za przyjemność goszczenia Was w Międzyzdrojach. Doceniając Wasze zasługi, nadajemy Wam tytuł Honorowego Wczasowicza OW Jantar Blachownia..." Państwo Wagenknecht byli tym wyróżnieniem bardzo zaskoczeni i uradowani, tym bardziej że na dyplomie znajdowało się ich sympatyczne zdjęcie. To świetny pomysł i forma podziękowania oraz zachęty.
Napisz komentarz
Komentarze