Miał spieszyć się do chorego dziecka i przesadził z prędkością

Akcja rozpoczęła się 31 października i zakończyła w nocy z 4 na 5 listopada. Działania policji oraz innych służb w tym okresie polegały przede wszystkim na zapewnieniu płynnego i bezpiecznego przejazdu w rejonach cmentarzy oraz na głównych ciągach komunikacyjnych. Patrolowano także same nekropolie, gdzie o bezpieczeństwo odwiedzających groby, dbali zarówno umundurowani jak i nieumundurowani funkcjonariusze.

Na drogach szczególną uwagę zwracano na prędkość z jaką poruszali się kierowcy. Kontrolowali ich trzeźwość i to, czy używają pasów bezpieczeństwa, a dzieci przewożone są w fotelikach. W pewnych przypadkach sprawdzano też stan techniczny pojazdów. W tym czasie, na drogach naszego powiatu, doszło do jednego wypadku oraz 14 kolizji, niegroźnych w skutkach kolizji. 

Skontrolowano trzeźwość u 394 kierowców, a u dwóch wykryto, że prowadzili pod wpływem alkoholu. Jeden z nich spowodował zdarzenie drogowe. 1 listopada na ul. Mickiewicza w Bierawie, 39-latek na motorowerze Romet zderzył się z jadącym prawidłowo samochodem osobowym Mitsubishi. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu. Mężczyzna miał ponadto sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Teraz za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem. Pisaliśmy o tym tutaj:

Funkcjonariusze zatrzymali także 13 dowodów rejestracyjnych oraz jedno prawo jazdy za przekroczenie prędkości. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Kędzierzynie-Koźlu, uprawnienia do jazdy stracił kierowca samochodu marki BMW. W sobotę 2 listopada młody mężczyzna został zatrzymany do kontroli na ul. Przyjaźni, gdyż na obowiązującej „pięćdziesiątce” jechał z prędkością 103 km/h. 28-latek tłumaczył swoją szybką jazdę koniecznością zabrania chorego dziecka z domu do lekarza. Złamał jednak przepisy, za co otrzymał mandat i 13 punktów karnych. Funkcjonariusze zatrzymali też kierującemu prawo jazdy na trzy miesiące. Ten zamierza się odwołać od tej decyzji do starosty, gdyż uważa, że działał w stanie wyższej konieczności. Po wykonaniu niezbędnych czynności policjanci mieli asystować kierowcę w jego dalszej jeździe.