Zespół z Kędzierzyna-Koźla w bojowych nastrojach udał się do Lublina. Nasi siatkarze zapowiadali walkę i chęć sprawienia niespodzianki, jaką byłoby ogranie niepokonanej do tej pory Bogdanki. Nic takiego się nie stało i gospodarze zgarnęli komplet punktów. O meczu pisaliśmy tutaj:
W ekipie z Lublina dobre spotkanie rozegrali: Marcin Komenda - nagrodzony tytułem MVP, Bennie Tuinstra, który kończył ważne akcje oraz zdobywca 17 punktów, w tym 7 asów serwisowych, Wilfredo Leon.
- Trzeba zacząć od tego, że nie spełniliśmy swoich założeń, które stawialiśmy przed meczem. Mieliśmy wejść w to spotkanie z energią i boiskowym ryzykiem. Wiemy, jakiej klasy rywalem jest zespół z Lublina. Wiedzieliśmy, że aby ich pokonać musielibyśmy zagrać na 100, a nawet 110 procent swoich aktualnych możliwości. Nie zrobiliśmy tego do końca. Po naszej stronie często było to granie zachowawcze, które w dodatku nam nie wychodziło. Musimy przyjąć tę porażkę na klatę, bo nie zagraliśmy tego, co powinniśmy. Trzeba też oddać klasę drużynie z Lublina, bo świetnie zagrali na zagrywce i w ataku. Ciężko było znaleźć elementy, w których można ich było jakoś przełamać. Staraliśmy się, próbowaliśmy walczyć, ale sporo nam zabrakło - przyznał po meczu Mateusz Rećko, który zdobył 16 punktów.
- Musimy oddać rywalom, że zrobili bardzo dobrą robotę w polu zagrywki, a także w obronie. Zdarzało się, że trzymaliśmy wyrównany wynik, ale wtedy ich serwis robił różnicę i odskakiwali na dwa, trzy punkty. Później było nam już ciężko ich dogonić. Podejmowaliśmy ryzyko na zagrywkę, ale nam nie wychodziło i popełnialiśmy bardzo dużo błędów w tym elemencie. Nie przełamywaliśmy też ważnych akcji w kontrze i przegrywaliśmy takie akcje. Zabrakło nam mocy w tym spotkaniu, aby pokonać Bogdankę - ocenił spotkanie Mateusz Poręba.
Napisz komentarz
Komentarze